Donald Tusk znowu postanowił pomóc Rafałowi Trzaskowskiemu w wyborach prezydenckich. I znowu w dość żenującym stylu. Tym razem zaapelował do wyborców konfederacji, używając języka, którego nie powstydziłby się Władimir Lenin.
Pamiętacie trzech tenorów, którzy zakładali Platformę Obywatelską? Młodszym przypomnimy, że byli to Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski i Donald Tusk. Płażyński choć został pierwszym przewodniczącym partii, dość szybko się z nią rozstał, oficjalnie tłumacząc swoją decyzję rozbieżnościami programowymi. W kuluarach mówiło się, że miał dość gierek Tuska, podobnie zresztą jak Andrzej Olechowski, który równie szybko przestał być twarzą formacji. Ich pozycje w partyjnym triumwiracie zajęli Zyta Gilowska i Jan Maria Rokita. Ale także i oni nie zagrzali zbyt długo miejsca na czele Platformy. Zakulisowe rozgrywki późniejszego premiera dość szybko obrzydziły im tę formację polityczną. Zresztą nie tylko im. M.in. ze względy na konflikt z Tuskiem z PO pożegnał się Jarosław Gowin, a Grzegorz Schetyna dość długo leczył polityczne rany po rywalizacji ze swoim byłym kolegą, a ich dzisiejsze relacje uważane są za dość chłodne.
Dlaczego o tym piszę? Dziś Donald Tusk zdaje się nie pamiętać, że to właśnie on uważany jest za jednego z najbardziej cynicznych i wyrachowanych liderów partyjnych polskiej sceny politycznej, który bez pardonu rozprawiał się z opozycją – zarówno tą sejmową, jak i wewnątrzpartyjną. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że z taką lekkością przychodzi mu wyłuskiwanie trzciny z oczu przeciwników, nie dostrzegając potężnego konara we własnym?
“Do wyborców Konfederacji. Różni nas prawie wszystko, dlatego będziemy chcieli z Wami WYGRAĆ. Z PiS-em wiele Was łączy, dlatego będą chcieli Was ZNISZCZYĆ. Są w tym naprawdę nieźli.” – napisał na Twitterze szef Europejskiej Partii Ludowej.
Do wyborców Konfederacji. Różni nas prawie wszystko, dlatego będziemy chcieli z Wami WYGRAĆ. Z PiS-em wiele Was łączy, dlatego będą chcieli Was ZNISZCZYĆ. Są w tym naprawdę nieźli.
— Donald Tusk (@donaldtusk) July 1, 2020
Nie wiemy, co Tusk miał na myśli, pisząc o tym, że “będziemy chcieli wygrać z Konfederacją”, w przeciwieństwie do PiS-u, “który chce ją zniszczyć”, bo chyba nie pałowanie uczestników Marszu Niepodległości czy bezpardonową walkę z kibicami piłkarskimi prowadzoną za czasów jego premierostwa. Donald Tusk napisał również, że PiS jest “w niszczeniu naprawdę niezły”, ale chyba zapomniał, że to za jego rządów zamykano posterunki policji, zwijano duże inwestycje, masowo rozkradano VAT, czy niszczono np. polskie stocznie.
“Jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów” kpił swego czasu Hegel, a co bezrefleksyjnie przyswoili sowieccy dygnitarze. Czytając Tuska, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że to właśnie od nich, a nie od Hegla, były szef PO uczył się logiki i dedukcji.