Ministerstwo zdrowia Rosji zaprzeczyło w poniedziałek, by przedstawiciele elit rządzących i wielkiego biznesu korzystali już ze szczepionki na koronawirusa. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił, że nic nie wie o udziale urzędników w testach szczepionki.
“Testy kliniczne dwóch form szczepionki opracowanej przez centrum badawcze im. Gamalei wciąż trwają. Szczepionkę otrzymywali ochotnicy oficjalnie uczestniczący w testach. Po zakończeniu testów, zgodnie z przepisami, zapadnie decyzja w kwestii jej oficjalnej rejestracji. Szczepionka nie znajduje się obecnie w obiegu cywilnym. Jej zastosowanie poza ramami badań klinicznych jest niemożliwe” – powiedział przedstawiciel ministerstwa zdrowia Aleksiej Kuzniecow.
Wcześniej zapowiadano, że drugi etap badań szczepionki opracowanej przez Centrum Badawcze Epidemiologii i Mikrobiologii im. Nikołaja Gamalei zakończy się 3 sierpnia. Trzeci etap badań prowadzony byłby także poza Rosją, np. na Bliskim Wschodzie.
Tymczasem agencja Bloomberga podała, że od kwietnia rosyjscy biznesmeni i urzędnicy mieli dostęp do szczepionki opracowanej w centrum im. Gamalei. Eksperymentalne dawki miało otrzymać – według tych doniesień – kilkaset osób należących do elity finansowej i politycznej: miliarderzy, wysokiej rangi menadżerowie, przedstawiciele władz. Ludzie ci przyjmowali szczepionkę na ochotnika; program był legalny, ale utrzymywany w tajemnicy, by uniknąć zbytniego napływu uczestników – podała agencja powołując się na badacza zaznajomionego z sytuacją.
Bloomberg potwierdził, że szczepionkę podano kilkudziesięciu osobom, ale żadna z nich nie zgodziła się na podanie swego nazwiska. Źródła agencji utrzymują, że szczepionki przyjmowali np. menadżerowie wysokiego szczebla w koncernie Rusal, jednym z największych na świecie producentów aluminium. Koncern odmówił komentarza w tej sprawie.
Ponadto – podał Bloomberg – niektóre osoby odrzuciły propozycję przyjęcia szczepionki. Jeden z przedstawicieli wielkiego biznesu powiedział agencji, że odmówił, gdy lekarz uprzedził go, że dopiero za rok będzie można ocenić ryzyko związane z preparatem.
Rzecznik Kremla zapewnił, że nie wie nic o tym, by znani mu przedstawiciele wielkich firm brali udział w testowaniu szczepionki. “Mnie szczepionka nie jest szczególnie potrzebna, ponieważ już byłem chory” – powiedział Pieskow, który zakaził się koronawirusem i w maju przeszedł kurację. “Szczerze mówiąc, nie wiem, by w administracji (prezydenta Władimira Putina) były jakieś osoby, które uczestniczyły w programach zatwierdzania szczepionek” – oświadczył przedstawiciel Kremla.
Dyrektor centrum im. Gamalei Aleksandr Gincburg oświadczył, że nic nie wie o udostępnianiu szczepionki i powiedział mediom, by zwróciły się o komentarz do ministerstwa zdrowia. Gdy centrum rozpoczęło prace nad szczepionką szef ośrodka mówił, że on sam i pracownicy poddali się testowi.
Również szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RFPI), które finansuje prace nad szczepionką, Kiriłł Dmitrijew, przyznał, że on i jego rodzina na ochotnika wzięli udział w testach.
Dmitrijew wyraził w poniedziałek nadzieję, że szczepionka zostanie zaakceptowana w sierpniu. Do końca roku będzie można wyprodukować około 200 mln dawek preparatu, w tym 30 mln w Rosji – oświadczył. Dmitrijew wspomniał o “produkcji szczepionki w kilku krajach” w ramach porozumień o partnerstwie. Według dziennika “Kommiersant” poza Rosją testy prowadzone byłyby w Turcji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i niektórych krajach Afryki.