Najnowsze wiadomości ze świata

Rosyjski żołnierz oskarżony o zbrodnie wojenne na Ukrainie otrzymał azyl polityczny we… Francji

Rosyjski żołnierz jednostek desantowych, któremu organizacja Gulagu.net zarzuca możliwość uczestniczenia w zbrodniach wojennych na Ukrainie, a który po tym, jak został ranny, odszedł z wojska, uzyskał azyl polityczny we Francji – poinformował niezależny rosyjski portal Agentstwo.

Były żołnierz wojsk desantowych Paweł Fiłatiew sam zwrócił się do redakcji portalu. Po opuszczeniu armii napisał książkę antywojenną – opublikował ją w internecie latem 2022 roku, po czym wyjechał z Rosji w obawie przed prześladowaniami ze strony władz. W październiku 2022 roku złożył wniosek o azyl we Francji. Redakcja portalu weszła też w posiadanie dokumentu wydanego przez francuski urząd ds. uchodźców, który potwierdza słowa Fiłatiewa.

Początkowo Fiłatiew przekazał prawa do swojej książki założycielowi organizacji Gulagu.net, która zajmuje się obroną praw człowieka, Władimirowi Osieczkinowi. Ten jednak zerwał umowę, gdy wyszło na jaw, że Fiłatiew ukrywał przed nim “informacje o zabijaniu Ukraińców”. Założyciel Gulagu.net doszedł do takich wniosków po przeczytaniu wywiadu, którego były żołnierz udzielił szwedzkiej gazecie “Dagens Nyheter”. W wywiadzie tym Fiłatiew powtórzył słowa swoich byłych towarzyszy broni, że niektórzy Ukraińcy, których Fiłatiew i inni żołnierze wzięli do niewoli, zostali później rozstrzelani lub powieszeni. Zdaniem Osieczkina, słowa te wskazują, że Fiłatiew “de facto ukrywał swój udział” w zbrodniach wojennych i dlatego nie może ubiegać się o azyl polityczny.

W rozmowie z portalem Agentstwo Fiłatiew stwierdził, że Osieczkin błędnie zinterpretował materiał opublikowany w szwedzkim dzienniku – rosyjskie wojsko jakoby nie rozstrzeliwało więźniów na jego oczach, a historię o rozstrzelaniu więźnia miał słyszeć od innych. Były żołnierz uważa przyznanie mu azylu politycznego za dowód na to, że władze francuskie zweryfikowały zarzuty i uznały, że nie był on zamieszany w zbrodnie wojenne.

Źródło: PAP Autor: PAP
Fot. EPA/OLEG PETRASYUK

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij