Najnowsze wiadomości ze świata

Rosyjski wicepremier oberwał w pośladki odłamkiem ukraińskiego pocisku

Były rosyjski wicepremier i szef Roskosmosu Ditri Rogozin został ranny w Doniecku. Teraz wyszło na jaw, że nie do wszystkich ran się przyznał.

Rogozin jest weteranem wojny o Naddniestrze z Mołdawią. Karierę polityczną rozpoczął w 1993 roku, sławę zyskał dziesięć lat później, kiedy został jednym z założycieli skrajnie szowinistycznej partii Rodina. W 2008 został ambasadorem przy NATO, gdzie ostro sprzeciwiał się przyjęciu do Sojuszu Gruzji i Ukrainy. W podzięce Putin mianował go w 2011 roku wicepremierem odpowiedzialnym za przemysł zbrojeniowy kosmiczny. Po odejściu ze stanowiska w 2018 roku został szefem „rosyjskiej NASA” czyli Roskosmosu. Po inwazji na Ukrainę jego komentarze stały się tak agresywne, że nawet Putin zdecydował się zdjąć go ze stanowiska.
Rosyjskie media donoszą, że ostatnio Rogozin wpadł na wyjątkowo głupi, nawet jak na Rosjanina, pomysł i postanowił świętować swoje urodziny w okupowanym Doniecku. Oprócz niego w imprezie brał udział m.in. były audytor Roskosmosu Artjom Melnikow, poseł Aleksiej Żurawlew i Witali Chocenko, przewodniczący rządu tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.

Ukraińcy skorzystali z okazji i posłali jubilatowi prezent, z gatunku tych wybuchowych. Ich ostrzał artyleryjski okazał się niestety nie do końca celny, ale Rogozin i Melnikow odnieśli w tym ataku rany. Jedna osoba, chroniący ich żołnierz sił specjalnych, zginął na miejscu.

Zranienie Rogozina ujawniono 21 grudnia. On sam trafił do szpitala, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Według agencji RIA Nowosti jeden z odłamków wbił mu się w kręgosłup i już tam zostanie, bo nie ma możliwości jego wyciągnięcia. Niezależny portal Baza informuje jednak, że nie była to jedyna jego rana. Oprócz niej odłamki miały zranić go w lewe udo, twarz – i w pośladki.

Sam Rogozin również nie przyznał się do tej ostatniej rany. Stwierdził jednak, że to nie był przypadkowy atak, bowiem od początku wojny w Donbasie siły ukraińskie ani razu nie ostrzelały tego hotelu. Stwierdził, że dowie się, kto im powiedział o ich imprezie. Żurawlew jest przekonany, że to właśnie on był celem, bo atak nastąpił po 10 minutach odkąd dotarł na imprezę.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Russian Free Press Autor: WM
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij