Rosyjski drobnicowiec Ms. Ruslana płynął poza torem wodnym i niemal wszedł na mieliznę w pobliżu gdańskiej Wyspy Sobieszewskiej. Okazało się, że jego kapitan i dwóch oficerów byli pijani.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę ok. 4 rano. Rosyjski drobnicowiec płynący z Kłajpedy wyszedł z toru wodnego i z prędkością 11 węzłów (ok. 20 km/h) zbliżał się do plaży. Jego załoga nie odpowiadała na wywołania ze strony zaniepokojonej jego dziwnym zachowaniem obsługi Polish Rescu Radio. W odległości ok. trzech kabli (ok. 550 metrów) od mielizny wykonał tzw. cyrkulację czyli obrót o 180 stopni i udał się na kotwicowisko portu Gdańsk.
Urząd Morski o całej sprawie od razu poinformował Straż Graniczną, która w trybie alarmowym wysłała patrolowiec SG-215. Funkcjonariusze Straży Granicznej weszli na pokład i odkryli, że kapitan miał prawie promil alkoholu we krwi a dwóch oficerów po półtora promila.
Aktualnie statek przebywa na kotwicowisku a na jego pokładzie przebywa inspektor Urzędu Morskiego w Gdyni, który prowadzi czynności w asyście funkcjonariuszy Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej. Jednostka zostanie zatrzymana na kotwicowisku do czasu naprawienia niezgodności technicznych przez armatora i ponownej inspekcji.