Rosja przyjmuje wyniki wyborów szefa Interpolu i ubolewa z powodu niewybrania na to stanowisko Rosjanina Aleksandra Prokopczuka – ogłosił w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Moskwa “nie widzi powodów, by podważać te wyniki” – oświadczył Pieskow.
Rzecznik dodał, że Kreml z żalem obserwował okoliczności wyborów szefa tej organizacji, które określił jako “warunki bezprecedensowych nacisków i ingerencji”.
W środę na rzecznika Interpolu został wybrany przedstawiciel Korei Płd. Kim Dzong Jang.
Wybór kandydata Korei Południowej “jest ciosem” dla Rosji, która forsowała na to stanowisko swojego przedstawiciela, dotychczasowego wiceszefa Interpolu Prokopczuka – przypomina agencja Associated Press. Krytycy Kremla zwracali uwagę, że generał Prokopczuk, przez wiele lat pracujący dla rosyjskich służb bezpieczeństwa, jest osobą z bliskiego otoczenia prezydenta Rosji Władimira Putina.
Obrońcy praw człowieka w Rosji zarzucili władzom w Moskwie wykorzystywanie mechanizmu czerwonych not Interpolu “w celu zatrzymywania i aresztowania ludzi, którzy opuścili kraj, by schronić się przed prześladowaniami politycznymi”. Tzw. czerwona nota Interpolu jest informacją dla policji innych krajów, że poszukiwana osoba jest bardzo niebezpiecznym przestępcą.
Przeciwko wyborowi Prokopczuka wystąpiły m.in. USA, Ukraina, Litwa, Wielka Brytania.