Liczba ofiar wczorajszego trzęsienia ziemi w Japonii wzrosła do 48. Ratownicy ścigają się z czasem by wyciągnąć jak najwięcej osób spod gruzów.
Wczoraj wieczorem w zachodnie wybrzeże głównej wyspy Japonii uderzyła seria wstrząsów, z których najsilniejszy miał magnitudę 7,6. Epicentrum trzęsienia znalazło się na półwyspie Noto w prefekturze Ishikawa. Wstrząsy były tak silne, że odczuwano je nawet w Tokio, oddalonym o ok. 300 km.
We wtorek rzecznik prasowy Ishikawy poinformował, że potwierdzono już śmierć co najmniej 48 osób. Najgorsza sytuacja była w zamieszkiwanym przez ok. 27 tys. osób mieście Wajima, gdzie potwierdzono co najmniej 15 ofiar.
https://twitter.com/Toxicity_______/status/1742062365154103799
https://twitter.com/neha_bisht12/status/1742123977441481126
https://twitter.com/surajit_ghosh2/status/1742119693635158372
An entire bridge detaching from the road.
It happened today at 16:10 local time after an M7.4 earthquake hit the prefectures of Ishikawa, Niigata and Toyama in Central Japan.
[📹 Yeye36395198]pic.twitter.com/jSFyol0YRb
— Massimo (@Rainmaker1973) January 1, 2024
Ich liczba może jeszcze wzrosnąć. Dla wszystkich jest jasne, że wiele osób utknęło pod gruzami zniszczonych budynków. Premier Kishida powiedział, że strażacy, policja i wojsko już w nocy rozpoczęły akcję ratunkową. Przyznał, że to „walka z czasem”, by uratować jak najwięcej osób.
Akcję ratunkową utrudnia fakt, że trzęsienie ziemi zniszczyło drogę prowadzącą na ten półwysep, a także pas startowy lokalnego lotniska. Wielu mieszkańców jest pozbawiona dostępu do prądu i wody. Premier Kishida ujawnił, że urzędnicy dokonali inspekcji półwyspu przy pomocy helikopterów. Donieśli o pożarach, osuwiskach ziemi i zniszczonych drogach i torach. Dodał, że rząd zmobilizuje wszelkie środki transportu drogowego, morskiego i lotniczego, aby dostarczyć na półwysep zaopatrzenie i ratowników.
Po trzęsieniu ziemi japońska agencja meteorologiczna wydała ostrzeżenie przed możliwym tsunami. Na szczęście nie miało miejsca, a we wtorek ostrzeżenia zostały wycofane. Agencja doradziła jednak osobom, które zostały ewakuowane, by na razie nie wracały do domów, gdyż mogą nastąpić wstrząsy wtórne.