Co najmniej 30 osób zginęło a dziesiątki zostało rannych w rezultacie niedzielnego izraelskiego ataku na Rafah, na południu Strefy Gazy – poinformowało biuro prasowe władz Strefy. Według innych źródeł zginęło 50 osób. Armia izraelska potwierdziła atak, który miał być wymierzony w “terrorystów Hamasu”
Zdominowane przez Hamas władze Strefy oskarżyły w niedzielę wieczorem Izrael o dokonanie “masakry” w obozie uchodźców w Rafah, w którym przebywa ok. 110 tys. osób.
Alors que je voulais faire la chronique d’un livre, je découvre avec tant d’autres ce matin les horreurs à #Rafah. Des images une nouvelle fois insoutenables d’enfants brûlés vivants sous des tentes de déplacés, les corps déchiquetés, des visions infernales. Lâcheté et… pic.twitter.com/KPcq7whVv9
— Harold Bernat (@bernathoustra) May 27, 2024
Według palestyńskich medyków, izraelskie pociski uderzyły w namioty dla wysiedleńców. Na nagraniu z miejsca ataku widać ogromne zniszczenia – dodają. Lekarze poinformowali, że izraelski nalot nastąpił, po tym jak Hamas po raz pierwszy od miesięcy przeprowadził ataki rakietowe na Tel Awiw.
Natomiast armia izraelska w opublikowanym komunikacie potwierdziła fakt ataku, który miał być wymierzony w “kompleks,w którym działała znaczna liczba terrorystów Hamasu”. Atak miał być przeprowadzony “na podstawie precyzyjnych danych wywiadowczych i przy wykorzystaniu precyzyjnej amunicji”.
Armia przyznała, że otrzymała informacje, iż “wielu cywilów doznało uszczerbku”. “Informacje te są sprawdzane” – dodano.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył po niedzielnym posiedzeniu jego gabinetu wojennego, że “jest zdecydowanie przeciwny” zakończeniu działań wojennych w Gazie.