Kreml nie może pogodzić się z faktem, że Polska wypowiedziała porozumienia o budowie systemu gazociągów dla tranzytu gazu rosyjskiego przez terytorium RP i dostawach rosyjskiego gazu do Polski. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow nazwał działania polskich władz szaleństwem.
– Decyzja Polski o zerwaniu umowy z Rosją w sprawie gazociągu Jamał-Europa wymaga dogłębnego przeanalizowania i podjęcia odpowiednich kroków. Co będzie dalej, nie wiemy i nikt nie zdecyduje się tego przewidywać, bo działanie polskich władz jest ostre na granicy szaleństwa – powiedział Pieskow w rozmowie z agencją Interfax, po tym, jak polskie MSZ przekazało oficjalną notę o wypowiedzeniu porozumienia.
Rosjanie najwyraźniej nie przewidzieli, że Polska nie ulegnie szantażowi i rosyjski gaz dalej będzie płynął przez nasz kraj do Europy. Zakładali, że choć my nie będziemy z niego korzystać, bo nie zdecydowaliśmy się na płatność w rublach, to będziemy przesyłać go dalej. Tak się nie stało. Wypowiedzenie umowy z 25 sierpnia 1993 r oznacza, że putinowska administracja będzie musiała szukać innego sposobu na przesył surowca. Jedną z możliwości jest zwiększenie przepustowości gazociągu Nord Stream. Pokazuje to, jak istotne z perspektywy interesów państw Europy Środkowej było zablokowanie budowy Nord Stream II, która praktycznie uniezależniłaby Rosję od tranzytu gazu m.in. przez Polskę i Ukrainę i pozwoliła ignorować wolę państw naszego regionu. Patrząc na działania Niemiec w zakresie sankcji wobec Rosji, już dziś możemy ocenić, jak “utrudnialiby” przesył gazu.
Słowa Pieskowa potwierdzają natomiast, że decyzja polskiego rządu jest dla Rosji problematyczna, co wymusza na niej kosztowne działania.
Jak zauważył minister Piotr Naimski na antenie Programu 1 Polskiego Radia “jesteśmy w trakcie rzeczywiście wojny prowadzonej przez Rosję przy pomocy dostaw energii, dostaw gazu.”, co wymusza na nas adekwatne kroki.
Przypomnijmy, że rząd Mateusza Morawieckiego decyzję o rozwiązaniu porozumień podjął 13 maja, co oznacza, że po 30 latach relacje gazowe między Polską a Rosją przestają istnieć. Przyznaje to zresztą i Pieskow, który przyznał, że w chwili obecnej “trudno mówić o jakichkolwiek stosunkach polsko-rosyjskich”. Wcześniejsze porozumienie było wielokrotnie aneksowane, a ostatni protokół o wniesieniu zmian, podpisano między przedstawicielami Polski i Rosji 29 października 2010 r za rządu Tuska i był skrajnie niekorzystny dla Polski.