Rosjanie odwołali paradę lotniczą. Takiej sytuacji nie było od lat Publicystyka

Rosjanie odwołali paradę lotniczą. Takiej sytuacji nie było od lat

Z pewnością nie takiej parady z okazji Dnia Zwycięstwa jeszcze 3 miesiące temu spodziewał się Władimir Putin.  Już pewnie miał przed oczami pokaz wspaniałego i zwycięskiego rosyjskiego oręża. Oczami wyobraźni widział przemarsz pułków, które zwyciężyły pod Kijowem, Żytomierzem i Czernichowem. Słyszał honorową salwę z “Moskwy” w odeskim porcie, a na ekranach telebimów mieszkańcy stolicy mieli być raczeni podobnymi paradami urządzonymi w zdobytym Kijowie, Mariupolu czy Chersoniu. Tymczasem jest klęska po całości, do tego stopnia, że w Moskwie zabrakło nawet tradycyjnej parady lotnictwa.

O odwołaniu parady lotniczej w lakonicznych słowach poinformował  rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Powodem miała być zła pogoda. Niby logiczne, tyle tylko, że dotychczas, tego typu perypetie nie stanowiły problemu. Chmury można było rozpędzić, a nad Moskwą “zainstalować” słońce. Tym razem nie zdecydowano się na taki krok. Czyżby w Rosji brakowało samolotów, które można pokazać światu i społeczeństwu? A może nie do końca ufa się swoim lotnikom? Nieistotne. Parady lotniczej nie ma i Rosjanie muszą to zrozumieć. I zaakceptować. Pozostaje im cieszyć się z przemówienia Władimira Putina, choć ten na Placu Czerwonym wyglądał już prawie jak Lenin, kilka miesięcy przed śmiercią. Spuchnięty, siny, z trudem wygłaszający przemówienie.

Te niemal w całości Putin poświęcił wojnie na Ukrainie. Prezydent Rosji powtórzył w nim główne tezy rosyjskiej propagandy o tym, że Rosja rzekomo „nie miała wyjścia”, a rozpoczynając wojnę, „broniła siebie”.

Słowa Putina o obronie Donbasu brzmiały dość żałośnie w zestawieniu z tym, co działo się na Placu Czerwonym. Nie było parady lotniczej, Sergiej Szojgu przejeżdżający przez plac wyglądał, jak wyciągnięty spod respiratora, sam Putin zmarzł do tego stopnia, że musiał okryć kolana derką.

Dość ubogo wyglądała też sama parada. “Wyciągnięci z żurnala” żołnierze w galowych mundurach żołnierze, co prawda, nie wyglądali tak żałośnie jak ci walczący na ukraińskim froncie, ale oprócz nich, niczym specjalnym się nie pochwalono. Mimo starań organizatorów widać było braki sprzętowe. Morale też nie było najmocniejszą stroną uczestników. Mówiły to zresztą miny samych generałów i polityków. Zdawkowe uśmiechy, ukrywany niepokój, brak wielkiego entuzjazmu.

epaselect epa09935181 EPA/YURI KOCHETKOV
Dostawca: PAP/EPA.
epa09935341 EPA/ANATOLY MALTSEV
Dostawca: PAP/EPA.

Oprócz parady w Moskwie tradycyjnie odbyły się też parady w innych rosyjskich miastach. Dla propagandowego efektu postanowiono zrobić też paradę Mariupolu. Cóż z tego, że miasto zostało zrujnowane, a mieszkańcy wymordowani. Dla Rosjan, to przecież zwycięstwo.

Źródło: Autor: pf
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij