Ledwo Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński wrócili wraz z polską delegacją ministrów z Kijowa, a Rosjanie już usilnie myślą, jak ukrócić wizyty zagranicznych polityków na Ukrainie. Na celowniku znaleźli się w szczególności ministrowie obrony krajów NATO, czyli np. minister Mariusz Błaszczak. Rosyjski deputowany twierdzi, że każdy natowski minister, zanim wybierze się do Kijowa, powinien wziąć pod uwagę, że może “obudzić się w Moskwie”. Idealnym rozwiązaniem, by zapobiec zagranicznym wizytom w Kijowie, jest zdaniem Rosjan zwyczajne porwanie – najlepiej wprost z pociągu.
“Błyskotliwym” sposobem na ukrócenie wizyt zachodnich polityków w Ukrainie podzielił się z widzami rosyjski deputowany na antenie rosyjskiego Kanału 1, który oglądają miliony Rosjan.
– “W niedalekiej przyszłości pojedzie jakiś minister obrony z państwa NATO na spotkanie z Zełenskim, pociągiem do Kijowa. I nie dojedzie, tylko obudzi się gdzieś w Moskwie” – perorował rozeźlony polityk.
Na pytanie zaproszonej do studia komentatorki, czy chodzi o porwanie, mężczyzna odpowiedział twierdząco:
– “Tak! I wtedy ogarniemy, kto wydawał rozkazy i jakie! I kto jest za to wszystko odpowiedzialny!”
Choć zgromadzeni w studiu propagandziści wysnuwali w przeszłości równie absurdalne tezy, a kłamstwo i manipulacja to ich chleb powszedni, nawet oni wydali się skonsternowani propozycją deputowanego. Ich uśmieszki spotkały się z żywą reakcją pomysłodawcy porwań “w majestacie prawa”:
– “Wydaje mi się, że wcale nie jest to abstrakcja. Każdy minister, który zamierza wybrać się do Kijowa, powinien o tym pomyśleć: że może obudzić się w Moskwie” – podkreślił polityk.
Russian State Duma deputy calls for the capture of NATO military officials who cooperate with Ukraine. pic.twitter.com/yq0deCKVEz
— Oriannalyla 🇺🇦 (@Lyla_lilas) June 2, 2022