Władze Wimbledonu zdecydowały, że Rosjanie i Białorusini będą mogli wziąć udział w słynnym turnieju. Będą musieli jednak spełnić kilka warunków.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę rosyjscy sportowcy stali się persona non grata na wielu międzynarodowych turniejach. Świat tenisa okazał się jednak być wyjątkiem. Dwie największe federacje, ATP i WTA, zdecydowały, że Rosjanie będą mogli dalej startować w ich turniejach, pod neutralną flaga. W zeszłym roku brytyjski klub AELTC, który organizuje turniej na Wimbledonie, zdecydował się na zakazanie Rosjanom i Białorusinom startu.
Decyzja AELTC została podjęta po konsultacjach z brytyjskim rządem i spodobała się większości Brytyjczyków. Władze WTA i ATP ukarały jednak ten klub i brytyjskie stowarzyszenie LTA dotkliwymi karami finansowymi, odpowiednio 750 tys. i milion dolarów. Zagroziły także wyrzuceniem LTA jeśli będzie kontynuować „dyskryminację z powodu narodowości”.
AELTC ogłosiła, że Rosjanie i Białorusini będą mogli wystartować w tegorocznym Wimbledonie, który zaczyna się 3 lipca. Będą musieli jednak spełnić pewne warunki – oprócz startu pod neutralną flagą, będą musieli zadeklarować na piśmie, że nie będą wspierać Rosji i Białorusi, jej reżymów i przywódców. Za złamanie tego zakazu będą im grozić dotkliwe kary finansowe i usunięcie z turnieju. Nie będą mogli również być sponsorowani przez państwowe firmy. Decyzja o umożliwienie im startu obejmuje też turnieje przed Wimbledonem, jak Queen’s czy Eastbourne.
Przewodniczący AELTC powiedział, że nadal potępiają rosyjską inwazję i pełnym sercem wspierają Ukrainę. AELTC i LTA oświadczyły, że ich stanowisko, że Rosjanie nie powinni móc startować w brytyjskich turniejach, nie uległo zmianie – ale musieli ugiąć się przed szantażem WTA i ATP, bo pozbawienie LTA członkostwa spowodowałoby nieodwracalne straty dla brytyjskiego tenisa. LTA poinformowała, że ta decyzja została podjęta po konsultacjach z brytyjskim rządem.