Roman Giertych na Twitterze odniósł się do sytuacji w Warszawie, której mieszkańcy zmagają się ze skutkami ulewy, walcząc z podtopieniami i niedrożnym system kanalizacji. Były członek Młodzieży Wszechpolskiej zakpił z pomocy, którą chce zaoferować mieszkańcom stolicy rząd i szydził z modlitwy.
W poniedziałkowe popołudnie nad stolicą Polski przeszedł front burzowy, który zalał część ulic oraz budynków w mieście. Pod wodą znalazła się m.in. część Trasy Łazienkowskiej, Wisłostrady, a także część warszawskiego metra. Podtopienia i ulewne deszcze nie przerwały aktywności kampanijnej Rafała Trzaskowskiego, który uznał, że może zarządzać miastem zdalnie.
W obronie prezydenta Warszawy stanął Roman Giertych. Były szef Ligi Polskich Rodzin zamieścił na Twitterze wpis, w którym wyśmiał próbę pomocy, którą rząd zaoferował warszawiakom. Obiektem żartów prawnika stała się również… modlitwa.
– Gdzie mam się zgłaszać po pomoc humanitarną do rządu jako ostaniec po powodzi, która zalała stolicę z winy Trzaskowskiego, który za mało się modlił o pogodę, albo za dużo się modlił o zakończenie suszy? – czytamy we wpisie Giertycha.