Lech Wałęsa w ubiegłym tygodniu przeszedł operację wymiany baterii w rozruszniku serca. Były prezydent udzielił szerokiego wywiadu “Rzeczpospolitej”, gdzie zaczynał żegnać się z życiem. Rodzina noblisty jest zaniepokojona jego wypowiedziami na temat śmierci.
Wałęsa twierdzi, że “jest już praktycznie spakowany” i mocno zastanawia się co jest po drugiej stronie.” Tam jest lepiej, bo nikt stamtąd nie uciekł. Jakby było źle, toby uciekali” – powiedział były prezydent. Mężczyzna stwierdził także, że jest dumny ze swoich dokonań, zwłaszcza z możliwości stanięcia na czele “Solidarności” podczas walki z komunistyczną władzą.
Noblista stwierdził również, że nie dba o to, jak zostanie zapamiętany. “Jak już nie będę przeszkadzał, nie będę zagrażał, nie będę się mieszał, to będą mnie świętym ogłaszać. Ja wiem, jak będzie” – powiedział Wałęsa.
Były lider “Solidarności” na temat swojej śmierci wypowiadał się bardzo często w ostatnich tygodniach. Zwłaszcza w kontekście operacji, którą przeszedł kilka dni temu. Słowa noblisty mocno zaniepokoiły członków jego rodziny. W tym także Jarosława Wałęsę, który w rozmowie z “Super Expressem” prosił swojego ojca, aby ten nie żegnał się jeszcze ze swoim życiem.