Rodzice dziecka, które zbierało kamienie, znaleźli w jego kolekcji fragment ludzkiej szczęki. Teraz wyszło na jaw, że należała do żołnierza, który zginął 70 lat wcześniej.
Sprawa zaczęła się w 2002 roku. Rodzice mieszkającego w północnej Arizonie chłopca zauważyli wtedy, że jeden z kamieni w jego kolekcji nie jest kamieniem – a fragmentem ludzkiej szczęki, z zębami. Poinformowali o tym biuro szeryfa hrabstwa Yavapai.
Policjanci skonfiskowali kość i przeprowadzili badania DNA. Te nie przyniosły jednak skutku, bo nie udało się znaleźć dopasowania w żadnej z baz danych DNA. Wobec tego śledztwo zostało zawieszone. W zeszłym roku policjanci przekazali ją centrum genealogii genetycznej uczelni Ramapo College. Jego eksperci, we współpracy z laboratoriami w Utah i Teksasie, stworzyli profil genetyczny, który wprowadzono do baz danych.
W lipcu zeszłego roku tą sprawą zajęli się studenci, którzy brali udział w obozie poświęconym genealogi genetycznej. Razem ze stażystą, który nadal jest uczniem szkoły średniej, ustalili, że fragment szczęki może należeć do lotnika Korpusu Piechoty Morskiej, kapitana Everetta Lelanda Yagera. Poinformowali o tym biuro szeryfa. Pod koniec marca badanie próbki DNA jego córki potwierdziło, że dopasowanie było prawdziwe.
We are pleased to announce that Yavapai County "Rock Collection John Doe has been identified of Captain Everett Leland Yager.
Read more about this case here: https://t.co/V84orzmg3t pic.twitter.com/pC9atYC5hU
— Ramapo College IGG Center (@RCNJ_IGG) April 16, 2024
W 1951 roku Yager brał udział w locie treningowym nad hrabstwem Riverside w Kalifornii, gdy doszło do katastrofy lotniczej. Wojsko nigdy nie ujawniło jej powodów. Po znalezieniu wraku fragmenty jego zwłok zostały zebrane i odesłane do jego rodzinnej Palmyry w stanie Missouri, gdzie dostał wojskowy pogrzeb. Wojsko było przekonane, że znaleźli wszystkie.
Na razie nie wiadomo, w jaki sposób fragment jego szczęki znalazł się w Arizonie. Naukowcy podejrzewają, że został tam przeniesiony przez jakiegoś ptaka, a następnie znaleziony przez chłopca, który uznał go za kamyk i dołączył do swojej kolekcji. Biuro szeryfa powiedziało jednak lokalnej telewizji, że ich zdaniem ten „kamyk” został znaleziony w Kalifornii przez jego dziadka, który dał go później wnuczkowi w prezencie.