Piękne słowa Roberta Lewandowskiego. Trudno było ukryć wzruszenie! Wiadomości sportowe z kraju i świata

Piękne słowa Roberta Lewandowskiego. Trudno było ukryć wzruszenie!

Robert Lewandowski został piątym Polakiem, który zdobył piłkarski Puchar Europy, rozgrywany od 1992 w formule Ligi Mistrzów. W niedzielnym finale w Lizbonie jego Bayern Monachium pokonał Paris Saint-Germain 1:0.

Piłkarz w rozmowie z dziennikarzem Polsatu Sport nie ukrywał swojego wzruszenia:

–  Spełniłem swoje marzenie. Od dziecka chciałem unieść ten puchar. Tyle lat minęło i marzenie się ziściło – powiedział. Nasz rodak przyznał, że taki sukces czyni go spełnionym, a zarazem jeszcze bardziej zmotywowanym. – To mnie jeszcze bardziej nakręca i pokazuje, żeby ponownie ciężko pracować. Doceniam to, co udało nam się zrobić. Teraz będziemy się bawić i świętować – oznajmił polski napastnik.

– Trudno mi powiedzieć, co czuję. Radość jest ogromna. Ciężko pracowaliśmy i w końcu się udało. Przeszliśmy do historii, wygraliśmy wszystkie mecze. Jestem dumny z tego, jaki futbol prezentowaliśmy. Nadal to do mnie nie dociera i brakuje mi słów – mówi „Lewy”.

Trudno było ukryć łzy:

 Puchar dedykuję mojej rodzinie, m.in. żonie, dzieciom i świętej pamięci tacie, który na mnie patrzy i wierzy powiedział, łamiącym się głosem, jeden z najważniejszych bohaterów wieczoru.

– Dziękuję też kibicom, którzy w nas nie zwątpili. Tutaj, w Lizbonie nie było fanów, ale całe życie dla nich się gra. Chcę im dawać radość swoją grą. To, że Polak osiąga sukcesy na arenie międzynarodowej bardzo buduje – zakończył Robert Lewandowski.

Ogromną popularność w sieci zdobył też wpis na Twitterze, na którym piłkarz pozował na tle pucharu Europy, trzymając biało-czerwoną flagę w dłoniach:

– Nigdy nie przestawaj marzyć. Nigdy się nie poddawaj, kiedy upadniesz. Pracuj ciężko, żeby osiągnąć swój cel – napisał polski napastnik.

Kapitan reprezentacji Polski w finale LM grał także w sezonie 2012/13 w barwach Borussii Dortmund, u boku m.in. Łukasza Piszczka i Jakuba Błaszczykowskiego, ale na londyńskim Wembley BVB poniosła porażkę 1:2 z… Bayernem.

Pierwszym Polakiem, który wywalczył Puchar Europy, był w barwach Juventusu Turyn Zbigniew Boniek. W sezonie 1984/85 włoski zespół pokonał w finale Liverpool 1:0. Jedynego gola zdobył w 58. minucie Francuz Michel Platini z rzutu karnego podyktowanego za faul na “Zibim”.

Jednak 29 maja 1985 roku uznawany jest za jeden z najczarniejszych dni w historii futbolu. Jeszcze przed rozpoczęciem finału na wypełnionym 60 tysiącami widzów stadionie Heysel w Brukseli doszło do ekscesów z udziałem kibiców obu drużyn. W wyniku starć śmierć poniosło 39 osób, a około 400 zostało rannych. Pomimo ofiar władze UEFA zdecydowały się rozegrać mecz.

Zamieszki zostały sprowokowane przez fanów Liverpoolu. Z tego powodu UEFA wykluczyła na pięć lat wszystkie angielskie kluby z europejskich pucharów. Natomiast na Liverpool został nałożony zakaz udziału we wszystkich rozgrywkach międzynarodowych aż do sezonu 1991/92.

W 1987 roku po Puchar Europy sięgnął Józef Młynarczyk, który bronił bramki FC Porto. W finale rozegranym na obiekcie im. Ernsta Happela w Wiedniu portugalska ekipa pokonała Bayern Monachium 2:1.

Na kolejny triumf rodaka polscy kibice musieli czekać do 2005 roku, a bohaterem finału w Stambule był Jerzy Dudek. Jego Liverpool do przerwy przegrywał z Milanem 0:3. Po 15 minutach drugiej połowy było już jednak 3:3. Wynik nie uległ zmianie do końca regulaminowego czasu gry oraz w dogrywce.

W serii rzutów karnych polski bramkarz hipnotyzował rywali tańcząc na linii. Jeden z nich przestrzelił, a dwa uderzenia Dudek obronił.

Inny polski golkiper Tomasz Kuszczak cieszył się z triumfu w 2008 roku, nie pojawił się jednak na boisku w finale. Z ławki rezerwowych oglądał wygraną Manchesteru United z Chelsea Londyn w rzutach karnych na stadionie Łużniki w Moskwie.

Polscy piłkarze z Pucharem Europy i finały z ich udziałem:

———————————————————-

29.05.1985, Bruksela: Juventus Turyn – FC Liverpool 1:0 (0:0).

Bramka: Platini (58-karny). Sędzia: Andre Daina (Szwajcaria). Widzów: 60 000.

Juventus: Tacconi – Favero, Brio, Scirea, Cabrini – Bonini, Platini, Tardelli – Briaschi (84-Prandelli), Rossi (89-Vignola), Boniek. Trener: Giovanni Trapattoni.

Liverpool: Grobbelaar – Ph. Neal, Lawrenson (4-Gillespie), A.D.Hansen, Beglin – Nicol, Dalglish, Wark, Whelan – Paul Walsh (46-C. Johnston), Rush. Trener: Joseph Fagan.

x x x

27.05.1987, Wiedeń: FC Porto – Bayern Monachium 2:1 (0:1).

Bramki: dla FC Porto – Madjer (78), Juary (80); dla Bayernu – Koegl (25). Sędzia: Alexis Ponnet (Belgia). Widzów: 62 000.

FC Porto: Młynarczyk – Joao Pinto, Celso, Eduardo Luis, Inacio (66-Frasco) – Quim (46-Juary), Jaime Magalhaes, Sousa, Andre – Madjer, Futre. Trener: Artur Jorge

Bayern: Pfaff – Winklhofer, Nachtweih, Eder, Pfluegler – Flick (82-Lunde), Matthaeus, Brehme – D. Hoeness, M. Rummenigge, Koegl. Trener: Udo Lattek

x x x

25.05.2005, Stambuł: Liverpool FC – AC Milan 3:3 (3:3, 0:3); karne 3-2.

Bramki: dla Milanu – Maldini (1), Crespo (39, 43); dla Liverpoolu – Gerrard (54), Smicer (56), Xabi Alonso (60). Sędzia: Manuel Enrique Mejuto Gonzalez (Hiszpania). Widzów: 68 000.

Liverpool: Dudek – Finnan (46-Hamann), Carragher, Hyypia, Traore – Luis Garcia, Gerrard, Xabi Alonso, Riise – Kewell (23-Smicer), Baros (85-Cisse). Trener: Rafael Benitez.

AC Milan: Dida – Cafu, Stam, Nesta, Maldini – Gattuso (112-Rui Costa), Pirlo, Seedorf (85-Serginho) – Kaka – Crespo (85-Tomasson), Szewczenko. Trener: Carlo Ancelotti.

x x x

21.05.2008, Moskwa: Manchester United – Chelsea Londyn 1:1 (1:1, 0:0); karne 6-5.

Bramki: dla MU – Ronaldo (26); dla Chelsea – Lampard (45). Sędzia: Lubos Michel (Słowacja). Widzów 69 500.

Manchester United: van der Sar – Brown (120+5-Anderson), Ferdinand, Vidic, Evra – Ronaldo, Scholes (87-Giggs), Carrick, Hargreaves – Rooney (101-Nani), Tevez. Rezerwowy: Tomasz Kuszczak. Trener: Alex Ferguson.

Chelsea: Cech – Essien, Terry, Carvalho, Cole – Cole (99-Anelka), Ballack, Makelele (120+4-Belletti), Lampard, Malouda (93-Kalou) – Drogba. Trener: Avram Grant.

x x x

23.08.2020, Lizbona: Bayern Monachium – Paris Saint-Germain 1:0 (0:0).

Bramka: Kingsley Coman (59). Sędzia: Daniele Orsato (Włochy). Mecz przy pustych trybunach z powodu pandemii koronawirusa.

Bayern: Neuer – Kimmich, Boateng (25-Suele), Alaba, Davies – Gnabry (68-Coutinho), Thiago (86-Tolisso), Mueller, Goretzka, Coman (68-Perisic) – Lewandowski. Trener: Hansi Flick.

PSG: Navas – Kehrer, Thiago Silva, Kimpembe, Bernat (80-Kurzawa) – Herrera (72-Draxler), Marquinhos, Paredes (65-Verratti) – Di Maria (80-Choupo-Moting), Mbappe, Neymar. Trener: Thomas Tuchel.

Źródło: Stefczyk.info/PAP Autor: red.
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij