– Niektórzy psychiatrzy identyfikują taki mental jako typ nekrofilny, ale ja bym był z tym ostrożny. On po prostu szczerze nienawidzi. To jest moment, w którym Kościół powinien się odciąć od tego sukinsyna. Ale niestety jest to głupi Kościół, który zmierza do samozagłady – w takich słowach wystąpienie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego skomentował Roman Daszczyński, były dziennikarz Gazety Wyborczej, redaktor naczelny portalu “Gdańsk.pl”, który kosztuje miasto ponad 4 miliony złotych rocznie.
Powstanie portalu “Gdańsk.pl”, który w 2015 roku został wyprowadzony ze struktur gdańskiego Urzędu Miejskiego do miejskiej spółki GARG (obecnie prowadzi działalność jako fundacja Gdańskie Centrum Multimedialne) budzi w Trójmieście ogromne kontrowersje, o których wielokrotnie pisała lokalna prasa. Redaktorem naczelnym “Gdańsk.pl” jest Roman Daszczyński (przez wiele lat związany z “Gazetą Wyborczą”), a prezesem spółki GCM (wydawca portalu) Lech Parell, były prezes Radia Gdańsk, wcześniej związany z “Dziennikiem Bałtyckim”.
W 2018 roku portal Trójmiasto.pl tak pisał o swojej lokalnej “konkurencji”:
– Dwuletnie prowadzenie i utrzymanie miejskiego portalu Gdansk.pl pochłonie ponad 8,1 mln zł. To najwięcej w historii jego funkcjonowania, choć jak przekonują urzędnicy wzrost wydatków względem poprzedniej umowy nie jest znaczący i wynika przede wszystkim z przeniesienia kosztów utrzymania strony w sieci – czytamy w tekście “Ponad 4 mln zł rocznie za miejski portal Gdańska”.
W jednym z komentarzy pod swoim wpisem daje upust emocjom i dzieli się swoimi przemyśleniami na temat szefa PiS:
– On tylko szczerze nienawidzi tych wszystkich, którzy są niezależni od jego woli. Niektórzy psychiatrzy identyfikują taki mental jako typ nekrofilny, ale ja bym był z tym ostrożny. On po prostu szczerze nienawidzi. To jest moment, w którym Kościół powinien się odciąć od tego sukinsyna. Ale niestety jest to głupi Kościół, który zmierza do samozagłady – pisze.
Zapytaliśmy GCM, wydawcę portalu, za który płacą wszyscy mieszkańcy Gdańska, czy w ich ocenie taka forma komunikacji jest akceptowalna, właściwa i czy redaktor naczelny portalu Gdańsk.pl powinien spodziewać się konsekwencji za swoje słowa?
Odpowiedział nam Lech Parell, prezes zarządu Gdańskiego Centrum Medialnego:
– Szanowny Panie, nie widziałem wcześniej tego prywatnego komentarza red. Daszczyńskiego, ponieważ jest on prywatny, a ja nie czuję się w obowiązku śledzenia niczyich prywatnych komentarzy, ponieważ są przeznaczone dla grona prywatnych znajomych, bywają pisane naprędce i rządzą się regułami prywatnej wypowiedzi. Natomiast po zwróceniu przez Pana uwagi zapoznałem się z rzeczonym wpisem i zauważam, że red. Daszczyński wręcz bierze w obronę Jarosława Kaczyńskiego, pisząc: “Niektórzy psychiatrzy identyfikują taki mental jako […] ale ja bym był z tym ostrożny”. Czyli – jeśli chodzi o tę część wypowiedzi – jest dokładnie odwrotnie, niż Pan pisze. Daszczyński się nie zgadza na takie szufladkowanie, jakie Pan sugeruje – napisał szef redaktora Daszczyńskiego.
O ocenę słów redaktora naczelnego Gdańsk.pl poprosiliśmy także Daniela Stenzla, rzecznika prasowego prezydent miasta Gdańska. Wszak to mieszkańcy grodu nad Motławą składają się w ogromnym stopniu na pensję pana Romana Daszczyńskiego. Do czasu publikacji naszego tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Jeśli tylko uzyskamy komentarz rzecznika prezydent Aleksandry Dulkiewicz, to poinformujemy naszych Czytelników o dalszych szczegółach dotyczących tej sprawy.