Polemikę we Włoszech wywołała w środę informacja o złożeniu w Senacie projektu ustawy, która zabrania zakazywania w szkołach obchodów Bożego Narodzenia i Wielkanocy, czyli ustawiania szopek i kultywowania innych tradycji związanych z tymi Świętami. Projekt złożyła rządząca partia Bracia Włosi.
Celem nowych przepisów o ochronie tradycji jest, jak zaznaczono, przypomnienie “głębokiego ludzkiego znaczenia” Bożego Narodzenia i Wielkanocy i “związku, jaki łączy je z włoską tożsamością narodową”.
Projekt ustawy przewiduje postępowanie dyscyplinarne dla tych, którzy zabronią świątecznych chrześcijańskich symboli i zwyczajów w szkołach.
Prezes krajowego stowarzyszenia dyrektorów szkół Antonello Giannelli oświadczył: “Należy oczywiście uwzględniać tradycje kraju, ale narzucanie ich na mocy prawa jest nie na miejscu”.
Związek zawodowy pracowników oświaty w centrali Cisl przypomniał, że Włochy są krajem świeckim i taka jest szkoła.
“Takie działania, jak te, które ingerują w autonomię szkół, są nie do przyjęcia. Będziemy popierać w każdy możliwy sposób zasadę autonomii szkoły i laickości szkoły publicznej. Niech przeczytają Konstytucję” – oświadczyła sekretarz generalna związku Gianna Fracassi.
ANSA przytoczyła też wypowiedź Veroniki Migani – dyrektor technikum zawodowego z Bergamo, do którego chodzą uczniowie 40 narodowości: “Nigdy nie mieliśmy problemów; w naszej szkole są choinki świąteczne, krzyże i nikt nigdy nie protestował”.
“Ten projekt ustawy wydaje mi się prowokacją”- stwierdziła. Zapewniła: “Nasza szkoła jest multietniczna. Eksponujemy nasze symbole bez żadnej obiekcji i respektujemy Ramadan obchodzony przez niektórych uczniów”.