Psychiatra mówi jak jest: Środowiska LGBT niszczą zdrowie dzieci Publicystyka

Psychiatra mówi jak jest: Środowiska LGBT niszczą zdrowie dzieci

Marcus Evans, jeden z zarządców trustu Tavistock and Portman, złożył rezygnację ze stanowiska. Zrobił to w ramach protestu po tym, gdy zarządcy kliniki Tavistock – największego w UK szpitala który przeprowadza operacje zmiany płci nieletnich – zignorowali wewnętrzny raport, który uznał ich szpital za niezdatny do pracy z powodu m.in. presji środowisk LGBT.

Dysforia płciowa to schorzenie które sprawia, że dotknięta nią osoba czuje, że jej prawdziwa płeć jest inna niż ta z którą się urodziła. Niegdyś schorzenie to było niezwykle rzadkie jednak w ostatnich latach jest coraz częściej diagnozowane. W samej Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej dekady liczba zdiagnozowanych przypadków wzrosła o niewiarygodne 2500 procent. Ten ogromny wzrost i fakt, że występowanie tego schorzenia jest drastycznie różne w różnych państwach sprawił, że coraz więcej psychologów i psychiatrów bije na alarm, że powodem jest moda i chęć znalezienia akceptacji wśród rówieśników.

Szczególnie kontrowersyjna jest terapia hormonalna, której celem jest zmiana drugorzędnych cech płciowych – jak biust, zarost itp. Terapia ta jest bowiem najskuteczniejsza w wypadku dzieci, które nie weszły jeszcze w okres dojrzewania, rozpoczęcie jej po tym okresie przynosi zdecydowanie mniejsze efekty. Może jednak mieć bardzo negatywne efekty na zdrowie pacjenta. I przede wszystkim jej działania nie da się odwrócić, dlatego psychiatrzy zwracają uwagę na konieczność wyjątkowo dokładnej diagnozy dysforii płciowej, która wyeliminuje przypadki, gdy pacjent tylko myśli, że na nią cierpi.

Niedawno wyszedł na jaw wewnętrzny raport przygotowany przez doktora Davida Bella, który nadzorował personel kliniki Tavistock. Płynące z niego wnioski są szokujące. Zdaniem doktora Bella pracownicy kliniki są pod ciągłą presją aby podejmować decyzje o rozpoczęciu terapii zmiany płci. Część tej presji pochodzi od samych dzieci, które przechodzą przez ogromny stres i ich rodzin. Jednak znaczącą rolę odgrywają środowiska LGBT. Doktor Bell podał przykład organizacji Mermaids UK, która była już krytykowana za fałszywe twierdzenia, że opóźnienie terapii zwiększa ryzyko samobójstwa pacjenta. O grupie tej, która otrzymuje dotacje z kieszeni brytyjskich podatników, zrobiło się głośno gdy sąd zakazał im kontaktów z rodziną której doradzali po tym, gdy wyszło na jaw, że matka zmuszała swojego zdrowego 7-letniego syna do życia jako dziewczynka.

Zdaniem doktora Bella lekarze z Tavistock nie potrafią sobie radzić z tą presją i – bojąc się oskarżeń o nietolerancję – mają tendencję do szybszego podejmowania decyzji o przeprowadzeniu niebezpiecznej terapii, nie poświęcając wystarczającej uwagi temu, czy jest w ogóle potrzebna.

Bell przyznał także, że dzieci i ich rodzice często po prostu nie wiedzą jak poważne konsekwencje może mieć błędna diagnoza. Jego zdaniem często dzieci, które chcą poddać się zmianie płci cierpią na inne problemy, które nie mają nic wspólnego z dysforią płciową. Takie jak depresja, niekochająca rodzina, presja ze strony rówieśników czy wreszcie autyzm.

Doktor Bell zauważył także, że często dzieci są szkolone przez rodziców albo czerpią wiedzę ze stron grup LGBT aby powiedzieć lekarzowi to, co chce usłyszeć aby zdiagnozować dysforię płciową. „Nagle widzisz grupy dzieci, które podczas wstępnej rozmowy podają te same szczegóły transmisji, powody itp. Słyszałem ich w korytarzu, rodziców szkolących dzieci co mają powiedzieć” – wyznał anonimowo jeden z pracowników kliniki dziennikowi Daily Mail.

Dinesh Sinha, dyrektor medyczny Tavistock and Portman’s odrzucił raport doktora Bella. W oficjalnym oświadczeniu stwierdził, że klinika jest bezpieczna i działa w zgodzie z najlepszymi międzynarodowymi standardami. Portal Breitbart twierdzi jednak, że recenzując wcześniej ten raport zgodził się z tezą o presji, jakiej poddawani są lekarze ze strony grup LGBT oraz ich obawom, że pacjenci niedostatecznie rozumieją konsekwencje.

Doktor Evans najwyraźniej nie przyjął tych wyjaśnień do wiadomości i po 35 latach pracy dla Tavistock and Portman’s zrezygnował ze stanowiska. „Dojrzewanie i dzieciństwo to okres, w którym ludzie rozwijają społecznie i biologicznie – czas w którym młodzi ludzie identyfikują się z różnymi grupami i z męskimi oraz żeńskimi aspektami samych siebie” – psychiatra powiedział telewizji BBC – „Jest presja ze strony dziecka, które jest w nerwowym stanie, jest presja ze strony rodziny i rówieśników oraz ze strony lobby pro-trans – i to wszystko powoduje presję na lekarza który może chcieć pomóc pacjentowi poprzez najprostsze rozwiązanie. Stawka jest wysoka gdyż te decyzje mają bardzo daleko sięgające konsekwencje”.

Źródło: Autor: Wiktor Młynarz
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij