Wszystko wskazuje na to, że w przyszłości musimy spodziewać się znacznych podwyżek cen mięsa, wędlin, mleka i przetworów mleczarskich. Ucierpią konsumenci, ucierpią rolnicy i hodowcy, ale ucieszą się ekolodzy. Parlament Europejski podczas wczorajszego posiedzenia podjął decyzję o możliwości podniesienia podatku VAT na produkty “niezdrowe” i o “dużym śladzie środowiskowym”.
Póki u władzy jest rząd Prawa i Sprawiedliwości, można spodziewać się, że takie decyzje nie będą podjęte, ponieważ PE pozostawia decyzyjność w tej kwestii rządom narodowym, ale jeżeli władza zmieni się na bardziej lewicowo-liberalną, to wprowadzenie nowych stawek wydaje się przesądzone. Dała temu wyraz europosłanka Sylwia Spurek, która w entuzjastycznym tonie poinformowała o decyzji PE na swoim Twitterze.
– Mamy to! Wygląda na to, że @nowePSL i reszta konserwatystów zaczyna przegrywać „wojnę o kotleta i rosół”. Wczoraj PE przegłosował możliwość podwyższenia VAT na produkty niezdrowe i o dużym śladzie środowiskowym. Odsyłamy mięso i mleko do historii! Taką UE najbardziej lubię
Mamy to‼️ Wygląda na to, że @nowePSL i reszta konserwatystów zaczyna przegrywać „wojnę o kotleta i rosół”. Wczoraj PE przegłosował możliwość podwyższenia VAT na produkty niezdrowe i o dużym śladzie środowiskowym. Odsyłamy mięso i mleko do historii! Taką UE najbardziej lubię 💚🇪🇺 pic.twitter.com/kJFnWNLzG7
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) October 20, 2021
Co to oznacza dla polskich rodzin? Kolejne podwyżki, jeszcze więcej pieniędzy wydawanych na jedzenie albo konieczność zmiany swoich preferencji kulinarnych. Jak widać, nie wszystkich jednak to smuci, dla europosłanki Spurek, człowiek chyba znaczy mniej niż zwierzę, o którego dobro ma się tu rozchodzić.