38-letni mężczyzna próbował porwać ośmioletniego chłopca na oczach jego ojca. Został powstrzymany przez przypadkowych przechodniów.
Zdarzenie miało miejsce 22 marca w miejscowości Ocean Beach w Kalifornii. Adrian Villanueva świętował z rodziną otwarcie nowej drogerii. Gdy jedli obiad, ich ośmioletni syn bawił się na chodniku. W pewnym momencie Villanueva zauważył dziwnie zachowującego się mężczyznę, który chodził tam i z powrotem w pobliżu jego sklepu.
W pewnym momencie mężczyzna chwycił jego syna i wziął go na ręce. Ojciec rzucił mu się na pomoc. Powiedział mediom, że nie obchodziło go to, że napastnik może być uzbrojony. Mężczyzna mówił „to mój syn, to mój syn”. W końcu udało mu się wyrwać i zaczął ciągnąć chłopca w stronę samochodu. W tym momencie interweniowali przypadkowi przychodnie. Zatrzymali napastnika i przytrzymali go do momentu, w którym na miejscu pojawiła się policja. Obezwładniony mężczyzna twierdził, że tęskni za swoją rodziną.
Policjanci ustalili, że zatrzymany to 38-letni Christopher Aaron Higginbotham. Mężczyzna miał długą kartotekę kryminalną. W 2016 roku został oskarżony o napaść po tym, gdy uderzył przypadkową osobę w szczękę i groził innym mieczem do szermierki. W sierpniu miał uderzyć inną osobę metalową rurą w szczękę. Prokuratura ujawniła też, że miał zaatakować dwie inne osoby w Ocean Beach, ale nie ujawnili, kiedy to się stało.
Villanueva powiedział lokalnym mediom, że początkowo nie miał zamiaru zgłaszać sprawy policji, bo mu współczuł. Zdecydował się jednak na złożenie doniesienia o przestępstwie, bo całe zdarzenie było ogromną traumą dla jego syna, chłopiec boi się teraz wychodzić na ulicę. Higginbotham nie przyznał się do winy. Sąd zdecydował, że jest zagrożeniem dla społeczności, więc na zaplanowany na 9 kwietnia proces poczeka w celi. Usłyszał już zarzuty porwania i pozbawienia wolności, grozi mu do 4 lat więzienia.