Przerażające sceny na planie. Gwiazdę “Rolników” poturbował jej własny koń Rozrywka

Przerażające sceny na planie. Gwiazdę “Rolników” poturbował jej własny koń

To nagranie mrozi krew w żyłach i pokazuje, że konie, choć kochane i cudowne zwierzęta, potrafią być także nieprzewidywalne i trzeba do nich podchodzić ostrożnie i z respektem. Przekonała się o tym Emilia Korolczuk, gwiazda programu “Rolnicy. Podlasie”, właścicielka Rancza Laszki i jedna z “najpopularniejszych rolniczek w Polsce”.

Korolczuk, która zdobyła popularność na planie programu emitowanego przez Focus TV, wie jak przekuć nagłą popularność w sukces. Bez wątpienia wykorzystała szansę, jaką dał jej występ w telewizyjnym show. Dzięki programowi i zainteresowaniu portali plotkarskich i tabloidów szybko stała się rolniczą celebrytką, której autorskie relacje śledzą miliony osób z całej Polski.

Tym razem jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Podczas kręcenia materiału do swojego autorskiego wideobloga, na planie zdjęciowym zdarzył się wypadek, który mógł zakończyć się tragicznie. Rolniczka nie zachowała należytej ostrożności i zapomniała najwyraźniej, że przy koniu trzeba mieć oczy dookoła głowy. “Zefir” przestraszył się Emilii i wypuszczonej przez nią krowy. Spłoszony wierzchowiec, nagle odwrócił się i staranował Korolczuk swoją głową. Polała się krew.

– Wiem, że on to zrobił niechcący. Konie się zdenerwowały, jak Florka tu weszła – powiedziała, tamując krew płynącą z nosa, Emilia Korolczuk. – Mam rozwalony nos. Tak wygląda praca ze zwierzętami – dodała rolniczka.

 

Film, choć lekko makabryczny, niech posłuży wszystkim tym, którzy w wakacje będą obcować ze zwierzętami. Możemy kochać konie, przytulać je i (jeżeli właściciel się zgodzi) dawać im przysmaki, ale bratając się z tym dużym zwierzęciem powinniśmy mieć oczy dookoła głowy. Podchodząc do konia, powinniśmy upewnić się, że on nas widzi i słyszy. Co więcej, sama Korolczuk przyznaje, że z końmi trzeba ostrożnie i pod żadnym pozorem nie można wchodzić w obce zagrody, bo koń może to odczytać, jako atak. Szczególnie, kiedy nie jest przyzwyczajony do towarzystwa, albo poczuje, że jego stado jest zagrożone.

Źródło: Autor:
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij