Sąd zdecydował, że 33-letni Syryjczyk podejrzewany o przemyt nielegalnych imigrantów nie trafi do aresztu tymczasowego. Wcześniej próbował potrącić policjanta.
Zdarzenie miało miejsce w sobotę 23 października w Hajnówce. Oddelegowani na granicę z Białorusią policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Bydgoszczy zatrzymali do kontroli furgonetkę na niemieckich numerach. Samochód zatrzymał się, ale zaraz ostro ruszył, niemal przejeżdżając po jednym z funkcjonariuszy – uratowało go tylko to, że błyskawicznie odskoczył.
Policjanci rozpoczęli pościg. Po kilkudziesięciu kilometrach kierowca furgonetki spowodował niebezpieczną kolizję z innym samochodem i wpadł do rowu. Okazało się, że kierowcą furgonetki był 33-letni Syryjczyk a w pojeździe znajdowało się dziesięciu jego rodaków, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Polską.
Jak poinformowało Radio Białystok prokuratura w Hajnówce postawiła mu zarzuty pomocy w nielegalnym przekroczeniu granicy, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz czynnej napaści na funkcjonariusza policji. Dodatkowo zostanie też obciążony za spowodowanie kolizji.
Prokuratura zwróciła się do sądu z wnioskiem o umieszczenie go w trzymiesięcznym areszcie tymczasowym. Prokurator rejonowy w Hajnówce Jan Andrejczuk poinformował jednak, że ich wniosek nie został przyjęty przez sąd. Dodał, że w związku z tą decyzją prokuratura złoży odwołanie.
Andrejczuk dodał, że w ostatnim czasie śledczy prowadzą dziesiątki podobnych spraw związanych z przemytem ludzi przez granicę z Białorusią. Z powodów proceduralnych na każde śledztwo mają zaledwie 48 godzin, a w każdym z nich jest wymagana obecność biegłego tłumacza.
Od początku kryzysu na granicy podlascy policjanci zatrzymali już 170 przemytników, którzy przewozili 720 imigrantów. Dwudziestu z nich trafiło do aresztu tymczasowego. Większość zatrzymanych to obcokrajowcy – Syryjczycy, Turcy, Rumuni, Białorusini, Ukraińcy, Niemcy i Francuzi.