Jak informują zagraniczne agencje prasowe, nastąpił przełom w śledztwie dotyczącym pożaru w Notre Dame. Śledczy są w posiadaniu istotnego w sprawie dowodu, który może wskazać na prawdziwą przyczynę wybuchu kataklizmu.
Śledztwo w sprawie pożaru paryskiej katedry cały czas jest w toku. Francuska prokuratura stara się ustalić prawdziwą przyczynę tragedii, choć póki co nie jest możliwe przeprowadzenie prac wewnątrz świątyni ze względów bezpieczeństwa. Początkowo uznano, że do wybuchu pożaru doszło w wyniku przeprowadzanych prac renowacyjnych w świątyni. Pojawiły się także doniesienia, iż przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie elektryczne.
Jak jednak informuje agencja Reutersa, w śledztwie może dojść do przełomu. Prokuratura zabezpieczyła cenny dowód w postaci kamery zamontowanej chwilę przed wybuchem pożaru. Zgodnie z relacją jednego ze śledczych na nagraniu widać pierwsze kłęby dymu, które zaczynają się wydobywać od podstaw iglicy. Jednak szef paryskiej prokuratury do tej pory nie odniósł się do tych doniesień.
Pożar w katedrze Notre Dame wybuchł w poniedziałek wieczorem. W wyniku kataklizmu zawalił się m.in. dach świątyni oraz iglica. Miejscowej straży pożarnej udało się ugasić pożar dopiero po kilku godzinach, we wtorek nad ranem.