Działacze węgierskiej partii Nasza Ojczyzna zablokowali w poniedziałek wjazd do zakładu Coca-Coli w Dunaharaszti, pod Budapesztem, w proteście przeciwko kampanii reklamowej tej firmy przedstawiającej homoseksualne pary.
Jak poinformowała telewizja Hir TV, członkowie partii zastawili czterema samochodami wjazd na teren zakładu i rozwinęli transparent z napisem “Co będzie następne? Pedofilia?”. Przedstawiciel firmy powiedział portalowi Index.hu, że protestujący uniemożliwiają wjazd pracownikom i samochodom dostawczym.
Toroczkai László, a Mi Hazánk elnöke a Coca-Cola gyár bejáratához locsolta a kólát… https://t.co/N8FlizZVgY
— Webruha webáruház (@webruha) August 9, 2019
Policjanci wylegitymowali uczestników protestu i zaapelowali do nich o opuszczenie terenu, ci jednak odmówili.
W czwartek Nasza Ojczyzna zaapelowała o bojkot produktów Coca-Coli w związku z kampanią.
Na przełomie lipca i sierpnia Coca-Cola rozpoczęła na Węgrzech kampanię zachęcającą do akceptacji homoseksualizmu. Reklamy z uśmiechniętymi hetero- i homoseksualnymi parami pojawiły się na plakatach m.in. w metrze budapeszteńskim. Towarzyszyły im plakaty z butelkami coli na tęczowym tle z napisem “Miłość to miłość. Zero cukru, zero przesądów”.
Ennél jobb módot nem is találhattak volna rá, hogy hülyét csináljanak magukból. 👏 😂
"A Mi Hazánk blokáddal tiltakozik a Coca-Cola dunaharaszti telephelyénél" https://t.co/nG1TbB9eNI— ☮️ norbi 🏳️🌈 (@ImperfectN) August 12, 2019
Kampania wywołała na Węgrzech kontrowersje. Do bojkotu produktów Coca-Coli zaapelował m.in. jeden z posłów rządzącej konserwatywnej partii Fidesz. W internecie zaczęto też zbierać podpisy pod petycją do operatora transportu publicznego Budapesztu i władz miasta o pomoc w jak najszybszym usunięciu plakatów.
W środę Coca-Cola zmieniła kampanię, usuwając plakaty z parami homoseksualnymi i pozostawiając tylko plakaty z tęczowymi butelkami coli. Firma zapewniała, że od początku zamysł był taki, iż w pierwszym tygodniu kampanii na plakatach widać będzie pary, a w drugim – tęczowe butelki.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ ulb/ ap/