“Takie będą Rzeczypospolite, jak ich młodzieży chowanie” – cytat przypisywany Janowi Zamoyskiemu od najdawniejszych stuleci towarzyszy procederowi wychowywania polskiej młodzieży. Przez wieki rozumiano to jako nauczanie patriotycznych cech, przywiązania do kraju czy jego tradycji i symboliki, szacunku wobec starszych osób itp. Czasy się jednak zmieniają, a samo wychowywanie młodzieży wygląda obecnie zupełnie inaczej niż jeszcze kilkanaście lat temu. Część osób uważa, że wśród współczesnych rodziców panuje zbyt liberalne podejście w procesie kształtowania swoich pociech, choć często wpływ na ich zachowanie mogą mieć inne wzorce np. współczesne gwiazdy sportu czy muzyki. Albo też nieodpowiednia literatura, promująca złe nawyki. Na polski rynek kilka dni temu wypłynęła książka “Za hajs matki baluj”, która bardzo szybko wywołała sporą kontrowersję wśród polskiego społeczeństwa.
Dawno żadna publikacja nie wywołała tak wielkiego skandalu, jak poradnik wydawnictwa Edipresse Polska. Były co prawda poradniki seksualne Ani Rubik, była także seria “50 twarzy Greya”, które łamały pewne tematy tabu. Jednak ich odbiór często był zróżnicowany – publikacje zyskały swoich fanów, jak i zdecydowanych przeciwników, uznających je za skandaliczne. Jednak w przypadku “Za hajs matki baluj” opinie są w wielu przypadkach spójne – książka ma zły wpływ na środowisko młodzieży i nie powinna nigdy zostać wydana. Co takiego się jednak w niej znalazło, że wywołało taką burzę?
Przedmiotowe traktowanie kobiet, promowanie złych nawyków wśród dziewcząt (kuszenie, wulgarny wygląd), jak i u chłopców (seksualne spojrzenie na kobiety, zachęcanie do obmacywania), nastawienie na zasadzie “nie chodzisz na melanże, nie jesteś popularny, nie dokonujesz podbojów seksualnych – jesteś nikim”. Oto kilka cytatów: “Studentki, które nie znają odpowiedzi na ustnym mają dwie opcje: rozkładają ręce, albo nogi”; “Nie musisz rozumieć kobiet, wystarczy, że je zaliczasz”; “Dobra bibka to taka, kiedy najlepsze laski gubią nie tylko skrzydełka, ale i majtki”; “After to twoja ostatnia okazja na zaliczenie, dlatego do dzieła loser (ang. przegrany)”; “Frajerzy trzymają podczas tańca ręce na górze, królowie melanżu na tyłku jakiejś laski”. To tylko część “nauk”, jakie można wynieść po lekturze tej książki. I prawdopodobnie gdyby publikacja była reportażem opisującym współczesne zachowanie części młodzieży względem siebie, być może nie wywołała by takiego oburzenia. Przeróżne stacje telewizyjne niejednokrotnie publikowały podobne materiały na ten temat. Jednakże książka widnieje jako poradnik dla młodzieży. Zarówno sami autorzy ją tak określili, jak i pod taką kategorią znalazła się na półkach największych księgarni w Polsce.
W sklepach Empiku co chwila dochodziło do zwrotu książki przez zgorszonych czytelników. To zmusiło firmę do rozmowy z wydawcą Edipresse Polska na temat ich książki. W ostatecznym rozrachunku, przy narastającej burzy wśród społeczeństwa, sieć Empik zdecydowała się na opublikowanie oficjalnego komunikatu autorów samego poradnika. Ci jednak twierdzą, że publikacja była jedynie “eksperymentem wydawniczym”. Nie kryli zaskoczenia całą otoczką wokół książki, ale jednocześnie bardzo cieszyli się z tych reakcji. “Za hajs matki baluj” ostatecznie szybko wycofano z oferty sprzedaży w sklepach stacjonarnych Empiku. Książkę można jednak nabyć jeszcze poprzez drogę internetową. Wciąż jednak istnieje obawa, że publikacja może powrócić do sprzedaży, a jeśli nie ona, to inne, podobne do skandalicznego poradnika.