36-letni Joseph Giampa został oskarżony o przestępstwa pedofilskie. Ma szansę zostać pierwszym Amerykaninem, który zostanie za to skazany na karę śmierci.
Giampa usłyszał w czwartek sześć zarzutów napaści seksualnej na osobę poniżej 12 roku życia i trzy zarzuty promowania występów seksualnych w wykonaniu dziecka. Prokuratura twierdzi, że istnieje nagranie, na którym gwałci małego chłopca. Aresztowano go w zeszłym miesiącu, kiedy śledczy znaleźli to nagranie na jego laptopie.
Prokurator stanowy William Gladson ujawnił, że jego biuro będzie domagać się dla niego kary śmierci, z powodu „tego, jak poważną zbrodnię popełnił, i jej wpływu na społeczność”. Przyznał, że może spotkać się to z krytyką, ale „nasze poświęcenie zapewnianiu sprawiedliwości i ochronie niewinnych pozostaje niewzruszone”.
Domaganie się dla niego kary śmierci będzie możliwe, gdyż prawicowy gubernator Ron DeSantis podpisał zeszłej wiosny dwie ustawy, które zaostrzyły dotyczące jej przepisy. Jedna z nich zezwoliła, by ława przysięgłych mogła rekomendować karę śmierci stosunkiem głosów 8 do 4. W niemal wszystkich pozostałych stanach, gdzie obowiązuje kara śmierci, musi zrobić to jednogłośnie, wyjątkiem jest tylko Alabama.
Druga ustawa rozszerzyła katalog przestępstw, za które może grozić, o niektóre przestępstwa seksualne wobec dzieci. Jeśli Giampa usłyszy taki wyrok, to zostanie pierwszym Amerykaninem skazanym na karę śmierci za pedofilię.