Tomasz Lis poinformował na Twitterze, że prokuratura skierowała go na badania psychiatryczne. Ma to związek z postawionymi mu wcześniej zarzutami.
Lis został przesłuchany w prokuraturze w piątek. Śledczy oskarżyli go o złamanie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi, gdy był jeszcze naczelnym Newsweeka. Chodziło o opublikowaną w dodatku do tygodnika reklamę wódek, brandy, whisky i likierów. Było widać na niej znak graficzny producenta, nazwę marki, ceny i adres strony internetowej, na której można było kupić alkohol. Może mu za to grozić grzywna w wysokości do 10 tysięcy złotych.
Lis nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, ale prokuratura nie ujawniła na razie ich treści. Na swoim Twitterze stwierdził, że stawiany mu zarzut jest „zupełnie absurdalny”. Poinformował też, że dostał skierowanie na badanie psychiatryczne. „Witamy w ZSRR” – napisał. Inny użytkownik Twittera wyjaśnił mu, że to standardowa procedura w wypadku osób, które leczyły się psychiatrycznie lub, jak w wypadku Lisa, neurologicznie.
W prokuraturze postawiono mi dzisiaj zupełnie absurdalny zarzut złamania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Informuję przy okazji, że nie życzę sobie, by nazywano mnie Tomaszem L. Byłem i jestem Tomaszem Lisem.— Tomasz Lis (@lis_tomasz) April 14, 2023
To nic nadzwyczajnego, procedura dla każdego taka sama, jesteś leczony psychiatrycznie/neurologicznie/odwykowo – badania przez biegłego. Tylko tyle 🙂
— Filip Wołoszczak (@FOszczak) April 15, 2023