Najnowsze wiadomości z kraju

Prokuratura nie zajmie się Judaszem z Pruchnika. “Nie stwierdzono znamion przestępstwa”

Prokuratura w Przemyślu zdecydowała o nie wszczynaniu śledztwa w sprawie słynnego już sądu nad Judaszem do którego doszło w Wielki Piątek. Po licznych konsultacjach stwierdzono, że mieszkańcy nie nawoływali do nienawiści rasowej.

Przypomnijmy: 19 kwietnia mieszkańcy podkarpackiego Pruchnika postanowili reaktywować po kilkuletniej przerwie tradycyjny „sąd nad Judaszem”. Przedstawiająca go kukła była przez mieszkańców powieszona na latarni, okładana kijami, a na koniec obcięto jej głowę, podpalono i wrzucono do rzeki.

Pomimo tego, że podobne zwyczaje wielkanocne są obecne w wielu miejscach na świecie, ten z Pruchnika wywołał ogromne oburzenie. Mieszkańcom zarzucono, że kukła wystylizowana na ortodoksyjnego Żyda, przedstawiała nie Judasza a Żydów ogólnie. Zachowanie mieszkańców skrytykowała Konferencja Episkopatu Polski, Światowy Kongres Żydów i Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński nazwał zajścia „idiotyczną, pseudoreligijną hucpą”. Johny Daniels napisał na Twitterze, że „ta odrażająca tradycja musi zostać zakazana”.

Prokuratura Okręgowa w Przemyślu, która prowadziła postępowanie w tej sprawie, stwierdziła jednak, że zajścia w Pruchniku nie były przestępstwem. Śledczy przeanalizowali nagrania z zajścia, występowanie podobnego zwyczaju w innych miejscach, między innymi w Czechach, gdzie topienie Judasza jest na krajowej liście dziedzictwa niematerialnego. Przeprowadzili również konsultacje z ludźmi kultury.

„Ustalono, że intencją osób, które brały udział w tym zdarzeniu, było kontynuowanie zwyczaju znanego w Pruchniku od ponad 100 lat i potępienie konkretnego zachowania osoby historycznej: Judasza, a nie nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym całego narodu żydowskiego” – powiedziała rzeszowskiemu oddziałowi Gazety Wyborczej Beata Starzecka, zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu – „Przekaz płynący z nagrania rejestrującego przebieg zdarzenia w żaden sposób nie podkreśla wyższości i uprzywilejowania jednego narodu nad innym czy innego nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym, co należy do znamion tego przestępstwa”.

Pomimo stwierdzenia prokuratury, że w Pruchniku nie doszło do popełnienia przestępstwa przyszłość zwyczaju stanęła pod znakiem zapytania i nie wiadomo, czy za rok Judasz też zawiśnie. „Nie wiem, co będzie za 350 dni” – powiedział dziennikarzom Wyborczej Robert Grządziel, sekretarz Urzędu Miasta – „Nie przesądzam czy miasto zgodzi się na organizację takiego wydarzenia jeśli organizatorzy się o to zwrócą czy nie. Nie do końca podzielam zdanie prokuratury, że to tylko zwyczaj ludowy o podłożu religijnym”. Grządziel przyznaje też, że reperkusje dla miasta po tegorocznej inscenizacji były ogromne i niedobre.

Źródło: Nowiny24, Gazeta Wyborcza Rzeszów Autor: WM
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij