Wysiłki środowisk LGBT spełzły na niczym. Prokuratura nie rozpocznie postępowania w sprawie słów abp Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”.
W sierpniu zeszłego roku podczas mszy w rocznicę Powstania Warszawskiego hierarcha odniósł się do środowisk LGBT. „Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły” – powiedział – „Nie czerwona a tęczowa”.
Jego słowa wywołały furię lewicy. Doszło do licznych protestów, a nawet do apelu o usunięcie go z kapituły nagrody Cracoviae Merenti, na co krakowscy radni ostatecznie nie wyrazili zgody. Kilkanaście osób i dwie organizacje pozarządowe złożyły również wnioski do prokuratury oskarżając go o nawoływanie do nienawiści lub znieważania osób ze względu na orientację seksualną.
Krakowska prokuratura nie ma jednak zamiaru wszczynać śledztwa. „W tej kwestii podtrzymaliśmy swoje wcześniejsze stanowisko o odmowie wszczęcia postępowania” – powiedział Wyborczej rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko. Zdaniem prokuratury słowa abpa Jędraszewskiego nie wyczerpywały znamion przestępstwa, więc wszystkie skargi zostały oddalone. Obecne stanowisko jest reakcją na zażalenia, które na decyzję o ich oddaleniu złożyła część składających doniesienia na arcybiskupa.