Prokurator generalny interweniował w sprawie nauczyciela, który miał molestować uczennicę

Sąd uznał, że nauczyciel, który próbował skłonić uczennicę do seksu, dopuścił się jedynie naruszenia nietykalności cielesnej. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro złożył kasację.

Chodzi tutaj o przypadek nauczyciela jednej ze szkół w województwie zachodniopomorskim. Jego celem miała paść jedna z uczennic. Nauczyciel miał naruszać jej sferę osobistą poprzez zbyt bliskie zbliżanie się do niej czy zwracanie się per „kochanie” lub „skarbie”. Dwukrotnie kazał jej również zostać w klasie na przerwie. W końcu miał złapać ją za pośladek, zacząć całować i próbować doprowadzić do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej.

Sąd rejonowy uznał, że mężczyzna jest winny stawianych mu zarzutów. W wyniku apelacji jego obrońcy sąd okręgowy zmienił jednak kwalifikację prawną zarzucanych mu czynów. Uznał, że nauczyciel dopuścił się wobec swojej uczennicy jedynie naruszenia nietykalności cielesnej, co jest przestępstwem prywatnoskargowym zagrożonym zaledwie karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Sąd uznał, że zachowanie oskarżonego, w tym pocałunek, nie mogą być uznane za inne czynności seksualne w rozumieniu art. 199 kk.: „Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia, doprowadza inną osobę do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”

Nie spodobało się to Zbigniewowi Ziobrze. Na jego polecenie zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand wniósł kasację od tego wyroku. Jego zdaniem doszło do “rażącego i mającego wpływ na treść orzeczenia naruszenia przepisów postępowania poprzez dokonanie wybiórczej, jednostronnej, całkowicie dowolnej i sprzecznej ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego analizy zachowania oskarżonego w kontekście wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie”.