Ukraina przypomniała Meksykowi, że ma obowiązek aresztowania Putina, jeżeli rosyjski dyktator odwiedzi ich kraj. Prezydent Meksyku zapowiedział już, że tego nie zrobią.
1 października w Meksyku odbędzie się ceremonia zaprzysiężenia nowej prezydent, socjalistki Claudi Sheinbaum. Wśród zaproszonych na tę uroczystość znalazł się także Putin. Jej sztab twierdzi, że wysłał takie zaproszenia do przywódców wszystkich państw, z którymi Meksyk utrzymuje stosunki zagraniczne. Sam Putin już w czerwcu pogratulował jej zwycięstwa i stwierdził, że Meksyk „historycznie jest przyjaznym partnerem Rosji w Ameryce Łacińskiej”.
Ukraińska ambasada w Meksyku przypomniała w środę tamtejszemu rządowi, że zgodnie z prawem jest zobowiązany aresztować Putina, jeżeli tylko postawi nogę na jego terytorium. W zeszłym roku Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze, którego Meksyk jest członkiem, wydał bowiem za nim bezprecedensowy nakaz aresztowania. Powodem było to, że Rosjanie na masową skalę porywają i rusyfikują ukraińskie dzieci. „Mamy nadzieję, że rząd Meksyku jest świadomy, że Władimir Putin jest zbrodniarzem wojennym, za którym wystawiono nakaz aresztowania” – napisali w oświadczeniu.
Do aresztowania Putina wezwała Meksyk także Komisja Europejska. Rzecznik prasowy KE do spraw zagranicznych Peter Stano przypomniał, że Meksyk jest częścią MTK od 2005 roku, więc jest zobowiązany respektować jego nakazy aresztowania. „Tym samym ufamy, że Meksyk spełni swoje obowiązki członka MTK” – powiedział.
Odchodzący prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador został o to zapytany na rutynowej konferencji prasowej. „Nie możemy tego zrobić” – stwierdził – „To nie nasze zadanie”. Mimo tego to, że Putin faktycznie odwiedzi Meksyk, jest mocno wątpliwe. Od wybuchu wojny odwiedza wyłącznie najbliższych sojuszników, jak Białoruś, Chiny, Iran czy Korea Północna.