Prezydent Meksyku nie pogratulował Bidenowi Najnowsze wiadomości ze świata

Prezydent Meksyku nie pogratulował Bidenowi

Wydawałoby się, że prezydent Meksyku ucieszy się z porażki Donalda Trumpa. On jednak postanowił na razie nie gratulować Bidenowi.

Kiedy amerykańskie media ogłosiły zwycięstwo Joe Bidena wielu światowych polityków zaczęło mu gratulować. Lewicowy prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador nie dołączył do nich. Stwierdził, że kampania Trumpa nadal prowadzi liczne sprawy sądowe wokół nieprawidłowości w wyborach i poczeka z tym do ich rozwiązania i oficjalnego ogłoszenia zwycięzcy. „Nie chcemy być nieroztropni, nie chcemy działać pochopnie i chcemy okazać szacunek obcemu państwu” – powiedział.

Obrador przypomniał, że sam znalazł się w podobnej sytuacji. W 2006 wybory prezydenckie wygrał prawicowiec Felipe de Jesus Calderon Hinojosa. Różnica między oboma kandydatami była jednak minimalna. Obrador i jego partia, podobnie jak teraz Trump, oskarżyli drugą stronę o oszustwa i próbowali walczyć w sądach. Teraz twierdzi, że gratulacje ze strony politycznego establishmentu dla Calderona, składane jeszcze przed zakończeniem liczenia głosów, były krzywdzące – i nie zamierza powtórzyć tamtego błędu.

Obrador przyznał, że ma ma dobre relacje z Bidenem, którego poznał po raz pierwszy 10 lat temu. Ku zaskoczeniu wielu osób powiedział jednak, że także z Trumpem miał dobre relacje. „Prezydent Trump traktował nas z wielkim szacunkiem i udało nam się wynegocjować bardzo dobre umowy” – stwierdził dodając, że dziękuje Trumpowi za to, że ten nie ingerował w ich wewnętrzne sprawy. „Nie mamy konfliktu z żadnym z nich” – stwierdził.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Breitbart Autor: WM
Fot. PAP/EPA/Joebeth Terriquez

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij