Kolejny skandal w Gdańsku. Jak donosi portal Gdańsk Strefa Prestiżu, prezydent miasta zamienił publiczny portal gdansk.pl w prywatną tubę propagandową, która realizuje jego kampanię wyborczą. Portal przypomina, że miasto Gdańsk wydaje rocznie kilka milionów złotych na utrzymanie tej witryny.
Czy portal Gdansk.pl to medium publiczne? Tak. Czy finansowany jest z podatków publicznych? Tak. Czy przy okazji wyborów powinien realizować zasadę neutralności lub przynajmniej zasadę równego dostępu dla wszystkich komitetów wyborczych i równego ich traktowania? Tak. Co tymczasem realizuje? Prywatną kampanię wyborczą kończącego kadencję prezydenta miasta. A metody, jakie przy tym stosuje przypominają hybrydę najgorszych stalinowskich działań w obszarze agitacji politycznej i aktywności putinowskich trolli, agentów wpływu – pisze redaktor Paweł Ilski na portalu gdanskstrefa.com.
Skąd ta kategoryczna ocena? Chodzi m.in. o prezentację kandydatów na prezydenta miasta, którą możemy przeczytać na publicznym przecież portalu.
Na pierwszym miejscu oczywiście ON, patron miasta, dobry duch i mąż opatrznościowy, Wielki Gospodarz i Ten, Który Cię Rozumie. Paweł Adamowicz. „Gdańszczanin, prawnik, prezydent miasta niezmiennie zakochany w Gdańsku. Zwolennik silnego samorządu zaangażowany w rozwój demokracji lokalnej w naszej części Europy.” No, mój kandydat po prostu!!! Wasz pewnie też. Możemy się o tym przekonać z laurki na łączną liczbę 13 224 znaków.Super! Jeśli tak samo dobrze i dokładnie przedstawieni są pozostali kandydaci, to ja jestem za. No, to zaglądam do Jarosława Wałęsy. I co widzę? Tekścik na 1688 znaków. A w tekściku, poza krótkim biogramem, jest kopij-wklej fragment z artykułu na portalu Trojmiasto.pl, w którym w kilku punktach przedstawiono program kandydata Koalicji Obywatelskiej. Program niepełny, ale co tam – pisze Ilski.
Podobnie jest w przypadku innych kandydatów, m.in. kandydatki Lepszego Gdańska, Elżbiety Jachlewskiej, Doroty Maksymowcz-Czapkowskiej z KWW Narodowy Front Polski Wojciecha Olszańskiego, Jacka Hołubowskiego, czy Andrzeja Ceynowy. Najbardziej oczywiście dostaje ze stron PUBLICZNEGO portalu kandydat Zjednoczonej Prawicy – Kacper Płażyński. Zamiast rzetelnej prezentacji, jest atak ad personam
– Swoją pozycję budował na atakowaniu i krytykowaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza m.in. w mediach społecznościowych oraz w zależnych od PiS stacjach telewizyjnych i radiowych.” Gdansk.pl uznał, że w notce prezentującej kandydata PiS nie od rzeczy będzie oprzeć się na „nieoficjalnych informacjach” i domniemaniach o rzekomej walce wewnątrz ugrupowania. Piszą więc autorzy notki tak: „Według nieoficjalnych informacji Kacper Płażyński w walce o nominację na kandydata na prezydenta Gdańska musiał pokonać Karola Nawrockiego, aktualnego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Stało się to możliwe dzięki osobistemu poparciu posła PiS Janusza Śniadka i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.” Takie coś na oficjalnej stronie Gdańska?! Nieoficjalne informacje?! Naprawdę?! To krótkie wycinki z tekstu liczącego 1387 znaków – przekonuje Ilski.
Przypomnijmy, że portal gdansk.pl jest finansowany z pieniędzy miasta i w 2017 roku jego roczne utrzymanie, jak podaje lokalny portal trojmiasto.pl, kosztowało mieszkańców Gdańska 3,6 miliona zł. Dla porównania sąsiednia Gdynia wydała na analogiczny serwis… 26,5 tys. zł.