Sytuacja na polsko-białoruskiej nie jest tak napięta, jak np. przed miesiącem. Według zagranicznych agencji może być to efektem wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach. Wówczas, jak podaje agencja Bloomberg, głowa państwa postawiła Pekinowi ultimatum.
W czerwcu prezydent Andrzej Duda obył podróż do Chin, gdzie spotkał się z tamtejszym prezydentem. Jak informuje szefowa Kancelarii Prezydenta RP, Małgorzata Paprocka, jednym z tematów rozmów polityków była wojna hybrydowa prowadzona przez Mińsk. Podkreśla, że Białoruś jest ostatnim państwem, przez które przebiega połączenie handlowe między Chinami a Unią Europejską.
– Dla Chin dzisiaj główny pas transportu kolejowego wiedzie przez Polskę – dodaje. Szefowa Kancelarii Prezydenta RP zaznacza jednocześnie, że „bezpieczeństwo na granicy dla możliwości prowadzenia działalności gospodarczej jest absolutnie kluczowe”.
Agencja Bloomberg podaje, że podczas spotkania prezydentów Polski i Chin, Andrzej Duda miał postawić ultimatum. Miał on zapewnić, że jeśli Pekin nie wywrze presji na Białoruś w sprawie kryzysu migracyjnego przy polskiej granicy, to Warszawa zablokuje szlak kolejowy z Państw Środka do Europy.
Tymczasem w ubiegłym tygodniu minister spraw wewnętrznych i administracji informował o słabnącej presji na granicy polsko-białoruskiej.
– Mamy do czynienia ze spadkiem prób nielegalnego przejścia o połowę od czasu obowiązywania strefy buforowej – przekazał Tomasz Siemoniak. Jak zauważa agencja Bloomberg, to właśnie warunek postawiony w czerwcu przez prezydenta Dudę mógł mieć wpływ na zmianę sytuacji na granicy.