Na początku sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.
W poniedziałkowym wywiadzie dla tygodnika “Do Rzeczy” wicepremier Jarosław Gowin zasugerował, że jeżeli TSUE “dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy“, to rząd może zignorować ewentualne orzeczenie Trybunału “jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej“.
– Reforma wymiaru sprawiedliwości (jest) bardzo dobrze prowadzona, zgodnie z regułami unijnymi, zgodnie z polską konstytucją. Sądzę, że TSUE też do takich wniosków dojdzie jeżeli w ogóle będzie chciał się zająć w tzw. orzeczeniu prejudycjalnym tym skierowanym do siebie pytaniem – powiedział Morawiecki pytany na konferencji prasowej czy rząd wykona orzeczenie unijnego trybunału. Jak dodał, “hipotytetyczne analizowanie co by było, gdyby wyrok był taki, czy inny jest nie na miejscu“.
Według Morawieckiego, kilkanaście krajów UE przez wiele lat nie wykonuje wyroków TSUE. “Włosi mają niewykonanych takich wyroków dziesięć, Grecy jedenaście, Hiszpania około siedmiu, Niemcy i Francuzi też mają niewykonane wyroki i to są wyroki w bardzo ważnych sprawach” – podkreślił premier.
O słowa Gowina oraz o to czy Polska zignoruje, czy też wykona ewentualne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Morawiecki był też pytany poniedziałkowym wywiadzie dla Polsat News. “Nie ma takiego dylematu, ponieważ nie będziemy stali najprawdopodobniej przed tego typu wyborem; my wiemy, że postępujemy zgodnie z konstytucją, zgodnie z prawem” – odpowiedział Morawiecki.
Dopytywany, czy – jego zdaniem – unijny trybunał nie zajmie stanowiska ws. pytań SN, premier dodał: “Myślę, że albo nie będzie tego wyroku, albo jeśli będzie, będzie pozytywny, albo jeśli będzie nie do końca pozytywny, to myślę, że się porozumiemy po prostu z instytucjami UE“. Zaznaczył, że Polska jest “zasadniczo prymusem” jeśli chodzi o przestrzeganie orzeczeń TSUE.
– Ja znam bardzo dobrze mechanizmy funkcjonowania instytucji europejskich; to nie jest sąd ostateczny, to jest tylko sąd europejski, to jest tylko Trybunał Sprawiedliwości – przekonywał Morawiecki.
Krytycznie odniósł się jednocześnie do inicjatywy sędziów SN, którzy – jak powiedział – “w swojej własnej sprawie próbują zawiesić ustawę“. Ocenił też, że szkodzą Polsce ci, którzy – w związku ze sporem z instytucjami europejskimi dot. praworządności straszą wyjściem naszego kraju z UE.
W poniedziałek Gowin pytany przez PAP o działania TSUE dot. pytań prejudycjalnych SN odpowiedział, że jest za wcześnie, by rozmawiać o wyroku TSUE. “On nie tylko jeszcze nie zapadł, ale dopiero dziś zostały w tej sprawie podjęte pierwsze czynności proceduralne” – dodał.
– Nasz rząd w pełni respektuje prawo Unii Europejskiej. Jedną z jego podstawowych zasad jest podział kompetencji na dwie kategorie – te regulowane na poziomie unijnym, i te zarezerwowane dla państw członkowskich. Przepisy dotyczące ustroju sądownictwa należą do tej drugiej kategorii – i mamy nadzieję, że wszystkie instytucje unijne będą ten podział respektować. TSUE ma uprawnienia, by oceniać zgodność ustaw z prawem wspólnotowym. Nie ma natomiast uprawnienia, by ingerować w porządek konstytucyjny państw członkowskich. Polska Konstytucja nie przewiduje procedury “zawieszania” ustaw, jaką chcieliby zastosować niektórzy sędziowie Sądu Najwyższego – powiedział PAP Gowin.
Zaznaczył też, że “różnice ocen i poglądów pomiędzy krajami UE w wielu sprawach często fundamentalnych dla przyszłości UE, są naturalną konsekwencją faktu, że UE jest organizacją demokratyczną, niewykluczającą w żadnym wypadku tego typu dyskusji“. “Pojawiające się tego typu sytuacje nie oznaczają jednak, że którykolwiek z partnerów kwestionuje sam projekt europejski i sens uczestnictwa w nim. Tak jest również w przypadku Polski. Insynuacje ze strony demagogicznej części opozycji jakoby nasze odmienne stanowisko w zakresie reformy sądownictwa było zapowiedzią wyjścia Polski z UE, są niedorzeczne” – oświadczył wicepremier.
(PAP)
Fot: PAP/Radek Pietruszka