Posłowie Prawa i Sprawiedliwości przypomnieli jedną z przedwyborczych obietnic premiera Donalda Tuska. Dotyczyła ona paliwa, którego litr miał kosztować 5,19 złotych. Politycy opozycji zaprezentowali w środę rozwiązanie tej sytuacji.
W środę na stacji paliw odbyła się konferencja prasowa z udziałem posłów Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Kuźmiuka oraz Waldemara Budy. Głównym tematem poruszanym przez polityków były ceny paliw oraz słowa premiera Donalda Tuska, który przed wyborami zapewniał, że gdyby był szefem rządu, to „benzyna byłaby po 5,19 zł”.
W lutym premier wrócił do swojej obietnicy i powiedział, że czeka na ustalenie działań, które można podjąć, by obniżyć ceny paliw.
– Mam nadzieję, że do końca marca będziemy mieć wstępne odpowiedzi, jakie działania są możliwe w obrębie spółki, aby ceny paliwa były niższe niż w tej chwili – oświadczył Tusk.
O obniżeniu cen paliw mówił także minister finansów Andrzej Domański. W rozmowie z Polsat News tłumaczył, że nie jest to możliwe „na pstryknięcie palcami”.
– Benzyna może tyle kosztować. Potrzebujemy do tego spadających cen ropy i przyjrzenia się marżom realizowanym przez Orlen – dodał.
Politycy PiS na środowej konferencji zaproponowali, żeby to premier zwracał Polakom różnicę za paliwo.
– Na podstawie Kodeksu Cywilnego i artykułu o przyrzeczeniu publicznym, przygotowaliśmy wniosek do Prezesa Rady Ministrów, żeby zwracał różnicę w cenie paliwa – miało być po 5,19 zł, dzisiaj jest ponad 6,84 zł – wszystkim obywatelom, którzy taki wniosek wypełnią i złożą go do KPRM. Formularz wniosku opublikujemy na stronach internetowych, na mediach społecznościowych – mówił Waldemar Buda.
– Donald Tusk powinien zwracać tę różnicę. Do tego się zobowiązał. Jeżeli nie znalazł mechanizmu, który obiecał i który znał, który wskazywał, że jest prosty, to my mu w ten sposób pomagamy – dodał.
Zbigniew Kuźmiuk zwrócił uwagę, że przed wyborami Donald Tusk podawał konkretną kwotę 5,19 zł. Uważa on, że cena „była na tyle precyzyjna, że rzeczywiście sporo wyborców uwierzyło, że to jest precyzyjnie policzone”.
– Skoro kandydat na przyszłego premiera tak precyzyjnie informuje, jaka cena paliwa będzie wtedy, kiedy on będzie premierem, to znaczy, że ma to policzone i że się z tego zobowiązania wywiąże – podkreślił Kuźmiuk.
💬 Poseł PiS @waldemar_buda: Na podstawie Kodeksu Cywilnego i artykułu o przyrzeczeniu publicznym, przygotowaliśmy wniosek do Prezesa Rady Ministrów, żeby zwracał różnicę w cenie paliwa (miało być po 5,19 zł – dzisiaj jest ponad 6,84 zł) wszystkim obywatelom, którzy taki wniosek… pic.twitter.com/A9mix9XQnE
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) March 27, 2024