68-letnia pracownica supermarketu próbowała powstrzymać złodziei przed kradzieżą. Nie tylko została za to pobita, ale także zwolniona z pracy.
Zdarzenie miało miejsce w mieście Rincon w stanie Georgia. W zeszłym miesiącu Donna Hansbrough, która od 13 lat pracowała w supermarkecie sieci Lowes, zauważyła trzy osoby – dwóch mężczyzn i kobietę – którzy ładowali towary do wózków celem ich kradzieży. Postanowiła interweniować. Kiedy złapała za jeden z wózków, trzymający go mężczyzna uderzył ją kilkukrotnie w twarz, podbijając jej oko. Następnie złodzieje uciekli z towarami o wartości ok. 2 tysięcy dolarów.
Policja ustaliła, że kradzieży dokonali Jarmar Lawton, Takyah Berry i jej wujek Joseph Berry. Ten pierwszy został już aresztowany, policjanci szukają dwójki pozostałych.
Donna Hansbrough a 68 Yr old Lowe’s worker was fired after getting repeatedly punched in the face by Takyah Berry after trying to stop the thief’s from walking out the door with $2,100 worth of merchandise. Hansbrough was fired after 13 yrs on the job for violating company policy pic.twitter.com/QmNW7sFrGO
— Lisa Marie (@Lisamarie1577) July 23, 2023
Hansbrough drogo zapłaciła za swoją postawę. Kiedy o wszystkim dowiedziało się jej szefostwo, zamiast jej podziękować, zwolnili ją z pracy. Mieli jej powiedzieć, że złamała ich regulamin, który nakazuje pracownikom zgłosić kradzież policji, a nie próbować ją powstrzymać. Sklep jak na razie odmawia komentarzy dla mediów w tej sprawie. Sama Hansbrough przyznała, że wiedziała, że łamie regulamin, ale miała dosyć patrzenia na bezkarność złodziei. Dodała, że spodziewała się nagany czy czegoś w tym stylu, ale nie zwolnienia.
Jej przypadek oburzył Amerykanów. W mediach społecznościowych pojawiły się już wezwania do bojkotu tej sieci sklepów. Ktoś stworzył też w internecie zbiórkę pieniędzy, której celem jest pomoc jej w przeżyciu do czasu znalezienia nowej pracy, w dwa dni zebrano już blisko dwa tysiące dolarów. USA mają ogromny problem z kradzieżami sklepowymi, tylko w 2021 roku kosztowało to ich właścicieli ponad 100 miliardów dolarów. Problem jest szczególnie poważny w miejscach rządzonych przez lewicę, gdzie organy ścigania są wyjątkowo tolerancyjne wobec złodziei, a oni sami kradną w biały dzień, nawet nie próbując się maskować.
Co ciekawe Hansbrough nie jest jedyną pracownicą sklepu, która wyleciała z pracy za próbę powstrzymania złodziei. W czerwcu sklep spożywczy King Soopers w Kolorado zwolnił pracownika, który sfilmował złodziei i zerwał folię aluminiową z rejestracji ich samochodu, dzięki czemu policja dała radę ich aresztować. W maju sieć Lululemon zwolniła dwie pracownice sklepu w Atlancie, które próbowały powstrzymać kradzież sprzętu sportowego. Sklepy oficjalnie twierdzą, że powodem zakazów konfrontacji ze złodziejami jest troska o bezpieczeństwo pracowników, ale tajemnicą poliszynela jest to, że boją się, że coś stanie się złodziejom i podadzą sklep do sądu.