Pracownica pozwała szefa za molestowanie. Pomyliła skróty w e-mailu z propozycjami seksualnymi

Była pracownicy firmy managerskiej pozwała swojego szefa do sądu, oskarżając go o molestowanie seksualne. Dowodem na to miał być e-mail, który do niej wysłał.

Karina Gasparova zatrudniła się w 2019 roku w brytyjskiej firmie handlowej essDOCS. Dwa lata później złożyła skargę przeciwko swojemu szefowi Alexandrowi Goulandrisowi, oskarżając go o molestowanie seksualne. Kiedy jej skarga została odrzucona, zwolniła się z pracy. W końcu postanowiła podać go do sądu pracy.

Przed sądem Gasparova, która reprezentowała samą siebie, przeczytała jeden mail jaki od niego otrzymała. „Czy możesz proszę wypełnić następujące: To rozwiązanie jest obecnie używane przez firmy xx Agris i linie barek yy do transportu kukurydzy w południowo-zachodnich pływach szlaków wodnych ????.” – napisał jej szef. Kobieta twierdziła, że xx to kod oznaczający, że chce ją pocałować, yy oznacza, że chce z nią iść do łóżka, a ??? to pytanie o to, kiedy będzie na to gotowa.

Kobieta miała wobec niego także inne zarzuty. Stwierdziła, że tytuł jednego pliku, który jej wysłał – AJG – to nie są jego inicjały, a skrót oznaczający „a jumbo genitals” (ang. ogromne genitalia). Twierdziła także, że pewnego dnia dotknął jej, udając, że sięga po komputerową myszkę, a życząc jej miłego wieczoru użył „uwodzicielskiego głosu”. Miał również wpatrywać się w nią i dotknąć pod stołem jej nogi pod koniec 2019 roku.

Sąd zdecydował się na odrzucenie jej pozwu. Sędzia zauważył, że xx, yy i ??? to było oznaczenie miejsc, w których miała uzupełnić brakujące informacje, a incydent z 2019 roku był czysto przypadkowy. Sędzia stwierdził też, że ma „skrzywioną percepcję codziennych zdarzeń” i „zademonstrowała tendencję do stawiania poważnych oskarżeń bez dowodów”. Nakazał jej zapłacenie byłemu pracodawcy 5 tysięcy funtów na koszty procesu.