Najnowsze wiadomości z kraju

Pracownica lodziarni dostała wysoki mandat od skarbówki. Szokujący powód

Ekspedientka ze stoiska z lodami została ukarana mandatem w wysokości aż 3 tysięcy złotych za niewydanie klientowi paragonu. Problem w tym, że go wydała.

Jak informuje Polsat, pochodząca z Ukrainy Julia Myszałowa jest pracownicą sieci lodziarni działającej w centralnej Polsce. Kobieta powiedziała dziennikarzom, że 23 lipca nabiła dwie gałki, wydrukowała paragon, położyła na ladzie i poszła przygotować kolejnego loda. Stojące za klientem dwie osoby poinformowały ją od razu, że dostanie za to mandat. Pytali też ją, czy jest w ogóle pełnoletnia i czy pochodzi z Ukrainy.

Marlena Godala, menadżerka sieci lodziarni, powiedziała dziennikarzom, że Juliana pokazała im paragon, który nabiła i położyła na ladzie, ale oni stwierdzili, że to nie ten i pokazali jej legitymacje Urzędu Skarbowego. Polsat twierdzi, że nagranie z monitoringu nie pozostawia wątpliwości, że wersja przedstawiona przez sprzedawczynię jest prawdziwa. Mimo tego wystawiono jej mandat w wysokości aż trzech tysięcy złotych. „Chodziło o to, że ona powinna wręczyć ten paragon do ręki, że nie było tego momentu wręczenia” – stwierdziła Godala.

Radca prawny i ekspert od prawa podatkowego Łukasz Walasik powiedział Polsatowi, że przepisy nakazują sprzedawcy wydanie paragonu, ale nie precyzują, jak ma się odbywać. Jego zdaniem położenie go na ladzie przed klientem jest wystarczające. „Sądy administracyjne poruszały tą kwestię. I zgodnie z tym samo zaoferowanie kupującemu paragonu jest wystarczające i w pełni odpowiada obowiązkowi wydania paragonu. Kupujący nie ma obowiązku odebrać tego paragonu, w związku z tym nie widzę, jak sprzedający miałby wymusić jego odebranie„ – powiedział. Eksperyment dziennikarzy wykazał, że położenie go na blacie jest powszechną praktyką.

Godala powiedziała dziennikarzom, że jako firma starali się pomóc pracownicy. Złożyli wspólnie odwołanie do Urzędu Skarbowego, ale zostało odrzucone. Zdaniem Walasika stało się tak, bo kobieta podpisała się pod tym mandatem. „Gdyby nie przyjęła mandatu, sprawa rozpatrywana byłaby na zasadach ogólnych, pracownica miałaby możliwość odwołania się, ostatecznie sprawa mogłaby trafić do sądu, który – zakładam – dużo rzetelniej by tą sprawą się zajął” – skomentował Walasik. Na szczęście po tym, gdy sprawą zainteresowały się media, Krajowa Administracja Skarbowa wysłała do sądu pismo, w którym poprosiła o uchylenie tego mandatu.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Polsat News Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Polecane artykuły

0 0

Andrew Tate stanie przed sądem

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij