Ksiądz prałat Aleksander Ziejewski ze szczecińskiej bazyliki św. Jana Chrziciela wypowiedział się na temat dzisiejszego ataku na jego osobę. “Gdyby mnie trafił, to pewnie by zabił. Oni byli w jakiejś diabelskiej furii” – powiedział duchowny.
Do zdarzenia doszło w niedzielę ok. godziny 17 w szczecińskiej świątyni. Dwóch mężczyzn, którzy “chcieli udzielić sobie ślubu” zbluzgało oraz pobiło kapłanów, jednego z księży bijąc różańcem. Obydwoje domagali się wydania im różańców oraz ornatów, a w planach mieli także zamiar okradzenia świątyni.
–Dwóch stało wewnątrz (…) jeden stojący, a drugi że się niby modli. Ja mówię, proszę Pana, to nie jest miejsce na modlitwę, to jest zakrystia, zaplecze, proszę wyjść. On wtedy się rozsierdził, rzucił się na mnie – relacjonuje ks. prałat Ziejewski.
Duchowny został uderzony przez jednego z napastników kilkukrotnie, przez co stracił równowagę. Ciosy były na tyle silne i mocne, że doprowadziły kapłana do zakrwawienia. Zgodnie z jego słowami agresor miał dodatkowo trzymać w ręce jakiś przedmiot.
–Gdyby mnie trafił, to pewnie by zabił. Oni byli w jakiejś diabelskiej furii. Bluzgali, nie będę tego powtarzał. Kościelny próbował mnie zasłonić, też go uderzyli i ma szwy. Popychali panią zakrystiankę – tłumaczy poszkodowany.
–Polecamy modlitwie ofiary tego brutalnego pobicia jak również prosimy o modlitwę w intencji nawrócenia i opamiętanie się sprawców- powiedział z kolei ks. Sławomir Zyga z kurii szczecińsko-kamiennej.