Marek Sowa oraz Aleksander Miszalski udali się w poniedziałek do Pcimia, gdzie próbowali przeprowadzić konferencję prasową poświęconą osobie Daniela Obajtka. Posłowie Platformy Obywatelskiej spotkali się jednak z dość negatywną reakcją mieszkańców.
Od kilkunastu dni trwa ofensywa medialna, z “Gazetą Wyborczą” na czele, wymierzona przeciwko prezesowi Orlenu. Pod adresem Daniela Obajtka pojawiają się co chwila nowe zarzuty. Jeden z nich dotyczy byłej agentki CBA, która po zakończonej pracy w służbach miała zostać zatrudniona przez urząd gminy Pcim.
W związku z tymi doniesieniami do małopolskiej miejscowości z kontrolą poselską udali się politycy PO – Marek Sowa i Arkadiusz Miszalski. Posłowie zorganizowali nawet konferencję prasową pod urzędem gminy. Na miejscu napotkali jednak duży opór ze strony mieszkańców Pcimia, którzy próbowali zakłócić ich wystąpienie. Najwięcej uwag skierowano pod adresem Marka Sowy, który w przeszłości pełnił funkcję marszałka województwa małopolskiego. Politykowi zarzucano m.in. niską aktywność w czasie sprawowania ówczesnego urzędu, brak zainteresowania Pcimiem oraz losem jego mieszkańców.
– Wiecie co jest najgorsze? Nie możecie strawić bólu po przegranej. Nie możecie się pogodzić z przegraną. Zarówno w Polsce, jak i europarlamencie s***ie do swojego gniazda – powiedział jeden z mężczyzn.
Pojechal Sowa do Pcimia oczerniac Obajtka i dostal rykoszetem od mieszkancow 👊👏👏 pic.twitter.com/U0S6rfmhlA
— zosiaa-16 (@16Zosiaa) March 22, 2021
Podczas konferencji obecny był także wójt Pcimia Paweł Hajduk, który nie krył zdziwienia zarzutami stawianymi przez posłów PO. Mężczyzna zapewniał, że udostępnił im wszelkie dokumenty, a oskarżenia rzucane przez na temat zatrudnienia byłej agentki CBA są niedorzeczne.