Posłowie PO-KO nie chcieli upamiętnić Jana Olszewskiego. Absurdalny powód ich decyzji

Bardzo burzliwa była piątkowa debata w Sejmie, gdzie członkowie niższej izby parlamentu rozprawiali na temat przyjęcia uchwały upamiętniającej Jana Olszewskiego. Największe oburzenie spowodowała reakcja klubu PO-KO, który zapowiedział bojkot podczas głosowania. Członkom tej formacji przeszkadzała… treść uchwały.

Debata nad przyjęciem dokumentu była pełna emocji, jednak ostatecznie członkom niższej izby parlamentu udało się przyjąć uchwałę upamiętniającą Jana Olszewskiego. Akt został przyjęty siłą 266 posłów, przeciwko jednemu głosowi przeciwnemu oraz 23 wstrzymanym (głównie kluby Nowoczesna oraz PSL-UED). W głosowaniu nie wziął udział jedynie klub PO-KO, który zapowiedział bojkot przyjęcia uchwały. Jak wyjaśnił poseł tego ugrupowania, Andrzej Halicki, przyczyną takiego zachowania jego formacji była treść dokumentu,

W akcie upamiętniającym byłego premiera czytamy m.in. o jego służbie w Szarych Szeregach, działalności podczas zrywów wolnościowych przeciwko władzy PRL czy też aktywności jako obrońca w sprawach politycznych (w tym obrona studentów, członków “Solidarności”). Wspomniano także o jego aktywności politycznej po 1989 roku, kiedy został mianowany pierwszym premierem Polski wyłonionym w powojennej historii kraju podczas wolnych wyborów. W uchwale został opisany okres jego rządu, aż do momentu jego dymisji po tzw. nocnej zmianie.

–Chciałbym, żebyśmy rzeczywiście prawdziwemu, niezłomnemu mecenasowi, myślącemu niepodległościowo oddawali hołd i pamiętali go takim, jakim był. Ale uchwały Sejmu RP nie mogą zawierać zdań, które nie są prawdziwe – mówił Halicki, wyjaśniając absencję klubu PO-KO podczas głosowania – To nie był rząd przełomu i to nie był premier przełomu. Klub PO-KO nie będzie brał udziału w tym głosowaniu; chcemy mecenasa Olszewskiego zachować w pamięci takim, jakim był; prawdziwym, niezłomnym patriotą, obrońcą studentów, działaczy Solidarności, wielkim człowiekiem