Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz ostatnio oznajmiła, iż po wygaśnięciu mandatu poselskiego zamierza odejść z polityki. Jednak znaczne obniżenie aktywności politycznej nie oznacza, że prawniczka zamierza całkowicie zniknąć z życia publicznego. Podczas świąt Pawłowicz zdecydowała się dość osobiste wyznanie dotyczące jej ojca.
Piotr Wielgucki, bloger portalu Kontrowersyjne.net, za pośrednictwem Twittera opublikował kilka wpisów, cytując popularne i często powtarzane w wielu domach sformułowania, używane przy świątecznym stole. Do jednego z nich odniosła się posłanka Krystyna Pawłowicz, która podzieliła się osobistym wyznaniem odnośnie przeszłości jej ojca.
Mój Tatuś,kt. był w obozie koncentrac NIGDY nie pozwalał NICZEGO z jedzenia wyrzucić.Nawet już mało świeże jedzenie jadł,aby tylko jedzenia nie wyrzucić.Trzeba było pilnować,nie robić niczego za dużo.A chleb był ŚWIĘTY,nawet zeschnięty Tatuś moczył w herbacie
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) December 25, 2018
Nie zabrakło także odwołań do dawnych praktyk oraz tradycji, a przede wszystkim szacunku, jakim kiedyś obdarowywano chleb. Zarówno Wielgucki, jak i Pawłowicz przypomnieli o znaczeniu chleba kilkadziesiąt lat temu. Obydwoje, ze smutkiem, stwierdzili iż tamte czasy zanikają bezpowrotnie, zastępowane przez współczesne i łatwiejsze, choć wcale nie lepsze, metody.
A jeszcze chleb przed odkrojeniem pierwszej kromki trzeba przeżegnać znakiem krzyża.Ale to już mało praktykowane a i chleb już pokrojony w sklepie.
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) December 25, 2018