Poseł Anna Maria Siarkowska (Partia Republikańska) powiadomiła o złożeniu interpelacji poselskiej w sprawie tragedii na strzelnicy w Nietoperku. Pyta o to jak policja potraktowała właściciela tej strzelnicy.
W czerwcu na strzelnicy w lubuskiej wsi Nietoperek pojawił się 23-letni Maksymilian S., który zadeklarował, że chce odbyć przeszkolenie strzeleckie. Początkowo strzelał do tarczy z karabinka w towarzystwie Katarzyny Chylińskiej – instruktorki i żony właściciela. Po pewnym czasie poprosił o pistolet. Kiedy razem z instruktorką udał się na stanowisko strzeleckie i wysłuchaniu lekcji wystrzelił do niej cztery razy. Kobieta zginęła na miejscu.
Mężczyzna następnie wybiegł z bronią w ręku ze stanowiska i trafił na męża kobiety, Andrzeja Chylińskiego. Skierował w jego stronę lufę i dwukrotnie nacisnął spust. Na szczęście broń się zacięła i mężczyźnie udało się go obezwładnić. Potem okazało się, że napastnik, mieszkaniec jednej z okolicznych wsi, leczył się psychiatrycznie. Okoliczni mieszkańcy powiedzieli polsatowskiej Interwencji, że ich zdaniem nie miało się skończyć na dwóch ofiarach – mężczyzna chciał według nich zabrać ze strzelnicy broń i zabijać dalej.
Sprawa strzelnicy w Nietoperku odbiła się szerokim echem w środowisku strzeleckim z powodu tego jak zachowała się policja. Po zabójstwie dokonali przeszukania domu Chylińskiego i zarekwirowali mu całą broń, łącznie ponad 200 sztuk i kilka tysięcy sztuk amunicji, pod pretekstem sprawdzenia czy aby na pewno posiada ją legalnie. Nie mając broni mężczyzna nie mógł prowadzić strzelnicy i stracił źródło utrzymania. Złożył zażalenie na działanie policji i prokuratura je uwzględniła, ale policja i tak jej nie oddała. Na szczęście mężczyźnie, który powstrzymał szaleńca, z pomocą przyszło środowisko strzeleckie – szybko zorganizowano zbiórkę pieniędzy żeby miał za co żyć i utrzymać nieczynną strzelnicę.
Poseł Siarkowska poinformowała na swoim Facebooku, że złożyła interpelację w jego sprawie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz do Ministra Sprawiedliwości. Polityk chce aby odpowiedziano jej na kilka pytań dotyczących postępowania policji w tej sprawie.
Siarkowska pyta o to, czy właściciel strzelnicy przedstawił policji dokumenty poświadczające, że posiadana przez niego broń jest legalna i, jeśli nie, jakiego dokumentu zabrakło. Chce również wiedzieć czy policja, dokonując zajęcia broni i amunicji, miała posiadać jakiekolwiek dowody lub uzasadnione podejrzenia, że broń jest posiadana nielegalnie.
Siarkowska chce również się dowiedzieć czy to prawda, że zajęta broń nie miała nic wspólnego z zabójstwem i nie jest dowodem w sprawie – i jeśli to prawda to jaki był powód jej zajęcia. Chce również się dowiedzieć tego czy policja w Międzyrzeczu lub Wydział Postępowań Administracyjnych w Gorzowie Wielkopolskim mają odpowiednie pomieszczenia w których można przechować tak dużą ilość broni, w tym egzemplarze kolekcjonerskie o znacznej wartości historycznej. Pyta także o pismo KWP w Gorzowie Wielkopolskim, które uzasadniało zajęcie tej broni zaistnieniem przesłanki zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Chce poznać dowody na to, że broń w posiadaniu właściciela strzelnicy wypełniała powyższą przesłankę.