Poseł Wojciech Kossakowski (PiS) zauważył na drodze pijanego kierowcę. Dokonał obywatelskiego zatrzymania.
Poseł jechał z żoną samochodem przez centrum Ełku. Jego uwagę zwrócił fakt, że kierowca jedzie całą szerokością jezdni i nie reaguje na sygnalizację świetlną. W pobliżu Tęczowego Domu – ośrodka dla niepełnosprawnych dzieci prowadzonego przez benedyktynki misjonarki nieomal przejechał wchodzącą na przejście dla pieszych zakonnicę.
W końcu kierowca zatrzymał się na kolejnych światłach. Poseł skorzystał z tej okazji, podbiegł do jego auta i wyjmując kluczyki ze stacyjki uniemożliwił mu dalszą jazdę. Spytał kierowcę Volkswagena czy nic mu nie jest ale potem wspominał, że gołym okiem było widać, że zachowujący się agresywnie 62-letni mężczyzna jest pod wpływem alkoholu.
Poseł wezwał policję. Przybyły na miejsce patrol stwierdził, że kierowca Volkswagena ma we krwi dwa promile alkoholu we krwi. Za prowadzenie samochodu w takim stanie grozi mu, oprócz kar finansowych i utraty prawa jazdy, do dwóch lat więzienia.