Publicystyka

Porównała Kościół do nazistów i zasugerowała, że Ziobro jest gejem. Kuriozalny wpis Magdaleny Środy

Choć profesor Magdalena Środa pełnymi garściami korzysta z rządowych grantów naukowych (w 2016 roku dostała na badania “o inności” ponad milion zł), nie przeszkadza jej to w ostrej krytyce działań rządu i tradycyjnego modelu społeczeństwa. Można odnieść wrażenie, że od lat jej wrogiem numer jeden jest minister Zbigniew Ziobro oraz Kościół. Udowadnia to zarówno swoimi wypowiedziami, jak i felietonami pisanymi dla “Gazety Wyborczej”. Tym razem jednak przebiła samą siebie. W najnowszym artykule na łamach “GW” porównała Kościół do nazistów. Poszło o homoseksualizm.

W felietonie pod jakże oryginalnym tytułem: “Czego boi się Ziobro, że tak zaciekle walczy z tęczowymi rodzinami?” zamieszczonym na internetowej stronie “Gazety Wyborczej”, profesor Środa postanowiła rozliczyć się ze zmianami, które planuje wprowadzić ministerstwo sprawiedliwości w Kodeksie Rodzinnym i Opiekuńczym. Chodzi o prawne potwierdzenie, że małżeństwo w Polsce to wyłącznie “związek kobiety i mężczyzny”, co ma m.in. uniemożliwić adopcję dzieci przez pary homoseksualne. Zmiany, które mają rozwiać pojawiające się wątpliwości i ugruntować akceptowaną przez większość Polaków zasadę, dla Środy są efektem strachu, jaki minister sprawiedliwości ma odczuwać przed “tęczową ideologią”.

“Prokurator Ziobro złożył właśnie projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, którego praktycznie jedynym celem jest zakonserwowanie Polski zaściankowej i homofobicznej (…) Prokurator Ziobro, który jest stuprocentowym katolikiem i stuprocentowym mężczyzną! Skąd więc ten strach? Może prokurator nie wie – a warto, by wiedział – że jeśli norma „moralna” musi być wspierana prawem, za którym stoi przemoc autorytarnej władzy, to jest to dowód słabości nie tylko tej normy, ale i samej władzy” – szydzi profesor.

Na tę drwinę można by przymknąć oko i uznać ją za średnio zabawną próbę dokopania nielubianemu ministrowi, szczególnie w formie felietonu. Każdy ma do tego prawo, choć pisanie o “Polsce zaściankowej i homofobicznej”, to już mijanie się z prawdą, za co z odpowiedzialności nie zwalnia nawet publicystyczna forma artykułu. W tekście Środy, są jednak inne “perełki”, które budzą już niesmak. Są z serii tych, które od kilku miesięcy serwuje nam Władimir Putin odnośnie Ukrainy i Ukraińców.

“[Ziobro] Dał tym samym dowód, że niewiele rozumie ani z Ewangelii, której tak pilnie słucha na mszach (Jezus nie miał nic przeciwko gejom, choć Kościół od XIV wieku skazywał ich na śmierć, robili to również naziści), ani z praw człowieka: dlaczego homoseksualiści i osoby LGBT mają być ich pozbawione?” – wypala bezrefleksyjnie profesor akademicka. Doprawdy kuriozalne porównanie. I wcale nie chodzi o to, że homoseksualistów prześladowali również marksiści, których Środa jest wszak duchową spadkobierczynią. Dla nich ze zrozumiałych względów miejsca nie znalazła. Zestawienie Kościoła z nazistami jest zwyczajną podłością. Tym bardziej, kiedy przeczytamy kolejne zdania felietonu “socjolożki”.

“Rozumiem, że niektórzy mężczyźni (w tym księża) potępiają homoseksualizm, bo stanowi on dla nich pokusę, której nie potrafią przezwyciężyć inaczej niż przez tworzenie prawnych zakazów. Wielu z tych, którzy mają kruche uczucia religijne, również liczy na wsparcie prawa (kuriozalny art. 196 kk o obrazie uczuć religijnych), zamiast wzmacniać je duchową pracą nad sobą – dodaje Środa, ironizując, że zakazy są dla katolików, by mogli trzymać się swoich norm moralnych. Co więcej, zasugerowała, że problem z tym może mieć sami minister, co w zawoalowanej formie ma poddawać w wątpliwość jego orientację seksualną. Pani Profesor, czy takie personalne wycieczki to już przypadkiem nie jest missgenderyzm?

Źródło: Autor: pf
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij