Sejm zajął się projektem zmian przepisów, które mają „chronić chrześcijan”. Większe emocje niż sam projekt ustawy wywołało wystąpienie na mównicy sejmowej Marcina Józefaciuka. Poseł Koalicji Obywatelskiej pokusił się o takie porównanie, że przedstawiciele różnych stron sceny politycznej zgodnie krytykują nowego parlamentarzystę.
Jednym z punktów porządku czwartkowych obrad Sejmu było pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu karnego. Inicjatorzy projektu, czyli politycy Solidarnej Polski przekonują, że celem zmian jest „ochrona chrześcijaństwa”. Nowelizacja zakłada zmiany przepisów przewidujących kary m.in. za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. W nowym brzmieniu, z artykułu 195 miałoby zniknąć słowo „złośliwe”.
– Nadchodzą dla chrześcijan trudne i ciężkie czasy – powiedział Mateusz Wagemann, który przedstawił projekt zmian Kodeksu karnego.
Po czwartkowej debacie na projektem zmian głośno jest o wystąpieniu Marcina Józefaciuka z Koalicji Obywatelskiej. Politykowi nie podobało się publiczne dyskutowanie o wierze.
– Jak powiedział klasyk, religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem – powiedział z mównicy Józefaciuk.
O pierwszy komentarz pokusił się wicemarszałek Sejmu. Gdy tylko poseł KO zszedł z mównicy, Włodzimierz Czarzasty oświadczył, że „marne to było”. Inni posłowie w rozmowie z „Faktem” podzielali stanowisko członka prezydium Sejmu.
– Dla mnie tego typu wypowiedzi wygłaszane z mównicy sejmowej są zupełnie niezrozumiałe. Jaki jest ich cel? Skupienie na siebie uwagi? Wywołanie skandalu? Myślę, że Komisja Etyki Poselskiej powinna przyjrzeć się temu wystąpieniu pana posła i wytłumaczyć mu, w jaki sposób należy sprawować mandat poselski – stwierdziła Paulina Matysiak z Lewicy.
– Nie przystoi, żebym po 30 latach stażu w Sejmie komentował idiotę. Tylko na takie miano zasługuje, wypowiadając takie słowa. To idiota, a nie poseł. Szanujmy się nawzajem, a nie na takiej zasadzie – uważa z kolei Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Nie ma co się zajmować głupstwami i promować idiotyzmów. Im bardziej będziemy to robić, tym głośniej idioci będą krzyczeć – dodaje.
Partyjna koleżanka Józefaciuka, Izabela Mrzygłocka przyznaje, że nie podobają jej się „tego typu sformułowania”.
– Ja bym nigdy tak nie powiedziała – podkreśla posłanka KO.