Najnowsze wiadomości ze świata

Popularna influencerka uczyła, jak wychowywać dzieci. Okazało się, że maltretuje swoje

Popularna influenserka radziła rodzicom w mediach społecznościowych, jak mają wychowywać swoje dzieci. Teraz sąd skazał ją za to, że maltretowała własne.

42-letnia Ruby Franke z Utah jest matką szóstki dzieci. Prowadziła kanał “8 Passengers” na portalu Youtube, na którym radziła rodzicom, jak wychowywać dzieci. Była bardzo popularna, jej kanał śledziło aż 2,3 miliona widzów.

W sierpniu zeszłego roku jej syn uciekł przez okno z domu Jodi Hildebrandt, właścicielki firmy coachingowej, w której zatrudniona była Franke. Zapukał do drzwi sąsiadów i poprosił o wodę i coś do jedzenia. Wezwana przez nich policja stwierdziła, że jest niedożywiony i ma otwarte rany, znaleźli na nim także fragmenty taśmy izolacyjnej, którą go związano. Później znaleźli w podobnym stanie jedną z jej córek.

Kobieta została aresztowana. Gdy to się stało, jej najstarsza córka, 20-letnia Shari, opublikowała na Instagramie zdjęcie policjantów z podpisem „nareszcie”. Zostało już usunięte. Policja aresztowała także Hildebrabt. W jej domu znaleziono liny, dwie pary kajdanek oraz miski z pastą z miodu i pieprzu cayenne. Chłopiec zeznał, że matka wcierała mu ją w rany w ramach kary.

Jak zauważył portal Insider, „metody wychowawcze” Franke już wcześniej budziły niepokój jej widzów. Zgłoszono ją władzom po tym, gdy jej 15-letni syn wyznał, że przez siedem miesięcy spał na pufie. W jednym z nagrań Franke i jej były mąż powiedzieli że ukarali dwójkę najmłodszych dzieci za samolubność tym, że nie pozwolili im iść do szkoły i kazali myć podłogę, a gdy to nie podziałało, powiedzieli im, że Mikołaj nie przyniesie im prezentów. Także nagrania coachingowe tworzone przez firmę Hildebrandt budziły kontrowersje. Oskarżano je o to, że doprowadza swoich klientów do izolowania się od rodzin i powoduje rozpady małżeństw.

Obydwie kobiety usłyszały po sześć zarzutów znęcania się nad dziećmi w zaostrzonych okolicznościach. Za każdy z nich groziło im do 30 lat więzienia. W grudniu przyznały się do winy w czterech. Teraz sąd zdecydował, że za każdy trafią do więzienia na rok do piętnastu lat. Wyroki będą odsiadywać jeden po drugim, co oznacza, że wolność odzyskają najwcześniej za cztery lata. O tym, kiedy zostaną faktycznie zwolnione, zdecydują ostatecznie urzędnicy od resocjalizacji.

Podczas procesu prokurator twierdził, że Hildebrandt praktycznie nie okazała skruchy i twierdziła, że to ona jest ofiarą dzieci. Jego zdaniem powinna dostać wyższy wyrok niż Franke, która w końcu zaczęła współpracować ze śledczymi. Ona sama rozpłakała się przed sądem i przeprosiła swoje dzieci. Stwierdziła, że winny jej zachowania był wpływ Hildebrandt, który zaburzył jej postrzeganie moralności.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Guardian Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij