Mężczyzna chcąc zadbać o zdrowie swojej trzyletniej córki poprosił nieznajomego, by nie palił papierosów przy jego dziecku. Rodzicielska troska kosztowała go utratę życia.
Paul Stanley Schmidt wybrał się wraz z narzeczoną i trzyletnią córką do kawiarni Starbucks w Vancouver. Gdy kobieta zamawiała dla nich napoje, ojciec czekał z dziewczynką przed lokalem. To właśnie wtedy na oczach trzylatki rozegrała się tragedia.
37-latek podszedł do palącego papierosa mężczyzny i poprosił, aby nie robił tego przy jego dziecku. Nieznajomy nie przychylił się do apelu Paula, co więcej wyciągnął nóż i zadał mu śmiertelny cios. Ojciec dziewczynki został przewieziony do szpitala, ale mimo starań lekarzy nie udało się go uratować.
Policja aresztowała napastnika jeszcze na miejscu zdarzenia. 32-latek usłyszał zarzut morderstw drugiego stopnia. Jednak matka zmarłego domaga się, aby zabójca jej syna odpowiadał za morderstwo pierwszego stopnia. Kobieta uważa, że działał on z premedytacją.
– Miał nóż. Ja nie noszę noża do kawiarni – argumentuje.
Rodzina ofiary zaapelowała o nieudostępnianie nagrania, które pojawiło się w sieci. Widać na nim, jak mężczyzna zostaje zaatakowany i leży w kałuży krwi.
– W jakim świecie żyjemy, kiedy zabierasz swoją rodzinę do Starbucksa w środku dnia i jesteś atakowany, a ludzie stoją wokół i nagrywają – powiedziała matka 37-latka.